Robert Lewandowski: Mam ogromny szacunek dla BVB i dlatego nie mogłem się cieszyć

Newspix / EXPA/ Eibner/ Schueler
Newspix / EXPA/ Eibner/ Schueler

Robert Lewandowski przyznał, że szacunek dla Borussii Dortmund nie pozwolił mu fetować gola strzelonego w Dortmundzie w sobotnim szlagierze Bundesligi, który Bayern wygrał w stosunku 1:0.

Robert Lewandowski przez cztery sezony występował w żółto-czarnych barwach. Dla Borussii Dortmund zdobył aż 103 gole w 187 spotkaniach. Latem 2014 roku przeniósł się do Bayernu Monachium, ale swojego byłego pracodawcę wciąż ma w sercu i kiedy w 36. minucie pokonał Romana Weidenfellera, nie zaprezentował żadnej radości, dopóki nie dopadli do niego koledzy z drużyny.
[ad=rectangle]
- Wciąż mam ogromny szacunek dla kibiców BVB i całego klubu. Dlatego nie mogłem cieszyć się z goli. Poza tym muszę przyznać, że występy w Dortmundzie zawsze sprawiają mi wielką przyjemność - przyznał na łamach Bildu "Lewy", który bramkę zdobył strzałem głową: - Już przed meczem zdawałem sobie sprawę, że muszę pozostać bardzo skoncentrowany, ponieważ będę miał niewiele dogodnych okazji. W sytuacji bramkowej zauważyłem, że Mueller wybiegł między Suboticiem a Sokratisem i ruszyłem za nimi.

Kibice Borussii docenili gest 26-latka i po golu z trybun prawie w ogóle nie popłynęły gwizdy. Czy w tym sezonie Lewandowski raz jeszcze zmierzy się ze swoimi byłymi kolegami - w finale Pucharu Niemiec? - Nie wiem, czy kolejny mecz z BVB jest moim marzeniem. Zapytajcie mnie, kiedy Bayern i Borussia wywalczą awans do pojedynku o tytuł - stwierdził snajper, będąc już myślami przy środowym ćwierćfinale DFB-Pokal z Bayerem Leverkusen: - Kwiecień jest dla nas niezwykle ważnym i trudnym miesiącem, ale liczymy na komplet zwycięstw.

"Lewy" wypadł na Signal-Iduna Park bardzo dobrze, występując w linii ataku w duecie z Thomasem Muellerem. - Nie uzyskaliśmy tak dużej przewagi w posiadaniu piłki jak zwykle, ale graliśmy bezbłędnie i czujnie w defensywie, a do tego pokazaliśmy ducha drużyny - przyznał niemiecki mistrz świata.

Komentarze (2)
avatar
kokojamboo
6.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo fajne zachowanie ,gol strzelony i powsciagliwość w radości przez szacunek dla klubu któremu dużo zawdzięcza.Brawo Robert. 
avatar
klossh92
5.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Co przeszkadza cieszyć się po strzelonej bramce i jednocześnie szanować klub, w którym spędziło się wcześniej kilka lat? Dla mnie jest to trochę sztuczne. Ktoś to kiedy wymyślił i tak "poleciał Czytaj całość