Jest życie po Radoviciu? "Musieliśmy się nauczyć grać inaczej"

W 2015 roku Legia Warszawa rozegrała już 12 spotkań, ale dopiero ostatnie zwycięstwa z Podbeskidziem i Piastem były pierwszymi po zimowej przerwie, po które Wojskowi sięgnęli mecz po meczu.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Mistrzowie Polski zaczęli rundę wiosenną od pięciu spotkań bez zwycięstwa, remisując ze Śląskiem Wrocław (Puchar Polski) i Koroną Kielce (T-ME), a dwukrotnie przegrywając z Ajaksem Amsterdam (Liga Europy) i raz z Jagiellonią Białystok T-ME).

Po pierwsze w 2015 roku zwycięstwo legioniści sięgnęli dopiero w piątym wiosennym występie przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała (T-ME), ale na dwie wygrane z rzędu czekali aż do spotkań nr 11 i 12 z Góralami (Puchar Polski) i Piastem Gliwice.
Słabego startu rundy wiosennej w wykonaniu Legii nie da się nie łączyć ze stratą Miroslava Radovicia, który w lutym zamienił Wojskowych na chiński Hebei China Fortune. Za kadencji Henninga Berga "Rado" zdobył aż 21 bramek i zaliczył siedem asyst w 33 występach, a sezon 2013/2014 skończył z tytułem najlepszego gracza T-Mobile Ekstraklasy. Pewne wygrane z Podbeskidziem i Piastem, które mogą być zalążkiem zwycięskiej serii to znak, że Legia nauczyła się już grać bez Radovicia?

- Nie wiem. Jesteśmy zadowoleni z wyników, liczby zdobywanych bramek i postępu. Gdy "Rado" odszedł, musieliśmy się nauczyć grać inaczej i ciągle to robimy. Mamy jednak dobrych piłkarzy i dobry zespół. W każdym klubie rozwój jest ważny i my też chcemy być jak najlepsi - mówi trener Berg.

Norweskiego szkoleniowca cieszy to, że rozwój jego zespołu stymuluje silna konkurencja. Pod nieobecność kontuzjowanego Michał Żyro do linii pomocy przywrócony został Guilherme i teraz opiekun Wojskowych ma problem, by pomieścić w "11" ich obu oraz Michała Kucharczyka.

- To dobry problem i mam jeszcze kilka takich. Gui może grać na różnych pozycjach. Nie tylko na tej pozycji mamy dużą rywalizację w składzie, a moim zadaniem jest to, by wyciągnąć z tego to, co najlepsze dla Legii. Jeśli chcemy odnosić sukcesy, potrzebujemy więcej niż 11, 14 czy 18 dobrych piłkarzy. Mamy w Legii wielu dobrych piłkarzy, którzy nie zawsze mogą grać, ale tak jest już w Legii - tłumaczy Berg.

Trener Legii zaciera ręce na myśl o rywalizacji o miejsce na prawej stronie obrony. Do gry na tej pozycji aspirują Łukasz Broź, Bartosz Bereszyński i Igor Lewczuk. Każdy z nich ma status reprezentanta Polski, a będący jesienią podstawowym zawodnikiem Legii Broź, wiosną zaliczył tylko trzy występy - ostatni 26 lutego.

- Jesienią grał bardzo dobrze i trafił do reprezentacji Polski, ale rywalizacja na prawej obronie jest bardzo duża. Teraz Bereszyński jest w dobrej formie. Broź pewnie chciałby grać więcej, ale musi wiedzieć, że w Legii to normalne, że jest konkurencja i wiedzieć, że musimy być gotowy do gry w każdej chwili - mówi Berg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×