Marco Paixao nie będzie odsunięty od składu Śląska. "To w ogóle nie wchodzi w rachubę"
Tadeusz Pawłowski odebrał Marco Paixao opaskę kapitana Śląska Wrocław. W klubie chcą teraz stawiać na zawodników z długimi kontraktami. Portugalczyk mimo wszystko cały czas może jednak liczyć na grę.
Artur Długosz
Marco Paixao w poprzednim sezonie był niekwestionowanym liderem Śląska Wrocław. Potem wszyscy odliczali dni do jego powrotu po kontuzji. Teraz jednak Tadeusz Pawłowski odebrał mu opaskę kapitana.
Pozycja Marco Paixao w Śląsku Wrocław zdecydowanie osłabła
Paixao kapitanem zielono-biało-czerwonych został po tym, jak Pawłowski odebrał opaskę Sebastianowi Mili. Teraz i jego spotkał taki sam los. - Marco decyzję przyjął tak jak zawsze, to profesjonalny piłkarz. Akceptuje ją. Wypowiedział się, że jest w tym klubie do samego końca, wykonuje swój kontrakt i jest dla zespołu, bo jest on bardzo ważny w jego karierze sportowej. To jest gracz, który w moim odczuciu pokaże, że jest piłkarzem, który może decydować o obliczu i wyniku spotkania. Nie ma z tym żadnego problemu - wyjaśnił trener.
We Wrocławiu nikt nie odsunął też Marco Paixao od składu. - Czasami trzeba odciążyć barki gracza,[i] o którym mówi się cały czas jako liderze, aby kto inny wziął w danym momenty te pozostałe oprócz sportowych aspekty funkcjonowania drużyny. Nie jest tak, że Marco jest odsunięty. To w ogóle nie wchodzi w rachubę. To jest normalnie zawodnik, który jest brany pod uwagę do gry[/i] - podsumował Barylski.