Zarówno Wisła Kraków, jak i Podbeskidzie Bielsko-Biała walczą o awans do grupy mistrzowskiej. Zwycięzca meczu w Bielsku-Białej znacznie zbliżyłby się do realizacji tego celu, a w przypadku korzystnych rozstrzygnięć w innych spotkaniach mógł nawet zapewnić sobie grę o medale mistrzostw Polski. Po ciekawym spotkaniu obie drużyny podzieliły się punktami. Był to remis, który nie satysfakcjonował żadnej ze stron.
[ad=rectangle]
Przed spotkaniem trener Białej Gwiazdy nie ukrywał, że Górale są niewygodnym rywalem dla jego drużyny. Kazimierz Moskal uczulał swoich zawodników na to, by utrzymywali koncentrację przy stałych fragmentach gry. - Na pewno nie było to z naszej strony wielkie widowisko. Dwa razy byliśmy zmuszeni gonić wynik. Pamiętam Wisłę, która tutaj rozgrywała słabsze spotkania. Wiedzieliśmy o tym, że Podbeskidzie jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem, byliśmy na to przygotowani i to się potwierdziło w meczu. Przygotowywaliśmy się na to, że stałe fragmenty są silną bronią rywali. Niestety, nie uchroniliśmy się od straty bramki po wrzucie piłki z autu - przyznał szkoleniowiec Wisły Kraków.
Biała Gwiazda dwukrotnie musiała gonić wynik i zdołała odrobić straty. Mimo to trener Moskal nie był w pełni zadowolony z osiągniętego rezultatu. - Biorąc pod uwagę to, że Bielsko-Biała jest trudnym i niewygodnym terenem dla Wisły i to, że dwa razy goniliśmy wynik, to jest to jakiś pozytyw. Oczywiście remis mnie osobiście nie zadowala. Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy samymi remisami osiągnęli jakiś dobry wynik na koniec sezonu. Chcieliśmy tutaj grać o trzy punkty, ale niestety nie udało się - powiedział Moskal.
Bohaterem Wisły Kraków był Donald Guerrier, który zdobył oba gole dla gości. W ostatnich tygodniach Haitańczyk prezentuje wysoką formę i jest czołowym graczem Białej Gwiazdy. - Nigdy nie chce wyróżniać, ani też krytykować publicznie moich zawodników. Co mamy sobie powiedzieć, to mówimy w szatni. Cieszy jego skuteczność, widać że w ostatnich meczach dużo nam pomógł - stwierdził Moskal.