Przełamanie Śląska! Lechia rozbita - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk

Śląsk Wrocław na własnym stadionie wygrał 3:0 z Lechią Gdańsk. Wrocławianie w końcu sięgnęli wiosną po trzy punkty. Gdańszczanie natomiast muszą dalej walczyć o pozostanie w górnej połówce tabeli.

Śląsk Wrocław to jedno z największych rozczarowań rundy wiosennej T-Mobile Ekstraklasy. Chociaż Tadeusz Pawłowski zaznacza, że jego zespół nie jest w kryzysie, to jednak wyniki mówią co innego. Piłkarze WKS-u do czasu meczu z Lechią nie wygrali jeszcze ani jednego spotkania, a takich rozegrali już dziesięć - osiem w lidze i dwa w Pucharze Polski.
[ad=rectangle]
Pomimo tego zielono-biało-czerwoni ciągle plasują się w czołówce najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, chociaż na plecach mogą już czuć oddech rywali. Jedną z drużyn z ekipy pościgowej była właśnie Lechia Gdańsk, z którą mierzyli się w sobotę.

W pierwszej fazie meczu przewagę mieli goście, ale nie potrafili jej udokumentować. W 19. minucie Śląsk pierwszy raz groźnie zaatakował i... w polu karnym Roberta Picha faulował Marcin Pietrowski. Do rzutu karnego podszedł Mateusz Machaj i pewnym strzałem pokonał golkipera Lechii.

Szybko odpowiedzieć mogli gdańszczanie, ale uderzenie Antonio Colaka zostało zablokowane. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego prowadziliby po chwili już 2:0, jednak lob Marco Paixao nie znalazł drogi do bramki. Warto zauważyć, że w tej sytuacji błąd popełnił sędzia liniowy, który nie odgwizdał spalonego. W sytuacji sam na sam z Pawełkiem źle zachował się z kolei Piotr Grzelczak. Ostatecznie na przerwę piłkarzy schodzili przy wyniku 1:0 dla gospodarzy.

Drugą część gry dobrze mogli rozpocząć goście. Sebastian Mila zamiast podawać do kolegów to zdecydował się na uderzenie, które zostało zablokowane. Gospodarze tworzyli sobie coraz więcej sytuacji, bo dużo błędów w defensywie popełniała Lechia. W 55. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Robert Pich, a gola głową na 2:0 zdobył Piotr Celeban.

Lechiści ruszyli do ataku. Ofensywne zmiany przeprowadził Jerzy Brzęczek, ale nie przekładało to na polepszenie jakości na boisku. Więcej zrobiło się miejsca dla Śląska, ale i gospodarze nie byli już tak chętni do ataków jak wcześniej.

Pod koniec meczu Śląsk udokumentował swoją przewagę kolejną bramką. Po podaniu Ostrowskiego Marco Paixao dopełnił formalności i skierował piłkę do siatki. Tym samym gospodarze przełamali się na wiosnę. Lechia z kolei dalej musi mocno walczyć oto, aby utrzymać się w czołowej ósemce.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
1:0 - Mateusz Machaj 20' (k)
2:0 - Piotr Celeban 55'
3:0 - Marco Paixao 86'

Składy:

Śląsk: Mariusz Pawełek, Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Krzysztof Ostrowski, Krzysztof Danielewicz, Tomasz Hołota, Flavio Paixao, Mateusz Machaj (61' Peter Grajciar), Robert Pich (82' Konrad Kaczmarek), Marco Paixao (90+2' Karol Angielski).

Lechia: Mateusz Bąk, Marcin Pietrowski, Gerson, Rafał Janicki, Mavroudis Bougaidis (46' Rudinilson Silva), Ariel Borysiuk (63' Bruno Nazario), Stojan Vranjes, Maciej Makuszewski, Piotr Grzelczak (79' Daniel Łukasik), Sebastian Mila, Antonio Colak.

Żółte kartki: Pawelec, Hołota (Śląsk) oraz Rudinilson (Lechia).

Widzów: 11 651.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski. 
[event_poll=28425]

Komentarze (6)
Mo39
19.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydawać by się mogło, że Lechia straciła formę w ciągu tygodnia. Problem jest inny, gdyż polskie drużyny Ekstraklasy nie są przygotowane wydolnościowo na rozegranie paru kolejnych dobrych meczó Czytaj całość
avatar
Jacki
18.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
:)) 
avatar
Varsovia
18.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pawłowski może odetchnąć z ulgą, to zwycięstwo było mu mocno potrzebne. Trzeba przyznać, że wygrana Śląska dosyć pewne i zasłużona. Lechia męczyła się nieziemsko przy wyprowadzeniu piłki spod w Czytaj całość