Kamil Grosicki zachwycił w meczu z AS Monaco. "Obudził Rennes, był nie do zatrzymania"

Kamil Grosicki rozegrał 30 minut w meczu z AS Monaco i to wystarczyło, by został bohaterem zespołu, który zdołał zremisować z ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów w pojedynku wyjazdowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Od czasu powrotu do gry po poważnej kontuzji Kamil Grosicki jest tylko rezerwowym w Stade Rennes i wchodzi na murawę dopiero w drugiej połowie. Zwyżkę formy zasygnalizował już tydzień temu, kiedy po jego dośrodkowaniu i strzale Oli Toivonena zespół Philippe'a Montaniera zapewnił sobie zwycięstwo 1:0 nad EA Guingamp.
[ad=rectangle]
Na Stade Louis II "Grosik" na boisko wbiegł w 60. minucie przy stanie 1:0 dla AS Monaco. Rennes zremisowało to spotkanie 1:1 po trafieniu Habiba Habibou, do którego w 87. minucie idealnie dograł reprezentant Polski. "Grosicki obudził Stade Rennes" - zatytułował relację z meczu portal stade-rennais-online.com i wskazał, że skrzydłowy dał show w Monako.

Dziennikarzom spodobała się nie tylko asysta Grosickiego, ale też akcja z 76. minuty, kiedy założył siatkę Eldersonowi, wbiegł w pole karne i idealnie podał do Toivonena, którego strzał w świetnym stylu obronił Danijel Subasić. Akcji, w których byłemu graczowi Sivassporu udało się przechytrzyć obronę Monaco, było co najmniej cztery. "Grosicki, zwycięzca trenera. Był nie do zatrzymania w 30 minutach, które rozegrał" - skomentował portal madeinfoot.com.

Grosicki zrobił dla Rennes przez pół godziny znacznie więcej pożytecznego niż Pedro Henrique w ciągu 60 minut. Wszystko wskazuje na to, że trener Montanier w 34. kolejce, kiedy ekipa z Stade de la Route de Lorient podejmie OGC Nice, będzie musiał wystawić Polaka od pierwszego gwizdka. Rennes ma jeszcze niewielkie szanse na awans do Ligi Europy.

Źródło artykułu: