Matusiak o krok od Widzewa!

Kilka dni temu informowaliśmy, że bardzo możliwe, iż Radosław Matusiak wkrótce powróci do piłki nożnej. Teraz wiadomo, że uczyni to na pewno. Pod znakiem zapytania pozostaje tylko to, czyją ofertę wybierze. W niedzielę jeden z serwisów internetowych podał informację jakoby były napastnik Heerenveen zdecydował się na grę w Widzewie. - Radek z nikim nie jest jeszcze po słowie, nie przystał na żadną propozycję. Wciąż się waha i zastanawia, co zrobić - mówi serwisowi SportoweFakty.pl ojciec piłkarza, Janusz Matusiak.

Piotr Tomasik
Piotr Tomasik

Wiadomo już, iż walka o 26-letniego zawodnika rozstrzygnie się pomiędzy Widzewem, Ruchem i Polonią Warszawa. Matusiak jest bardzo bliski porozumienia z łodzianami, choć sporo może zmienić jego poniedziałkowe spotkanie z Bogusławem Pietrzakiem, szkoleniowcem Niebieskich. Zapewne po tej rozmowie, Radek podejmie decyzje o swojej przyszłości. - Żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Gdybym ja mógł coś doradzić synowi, powiedziałbym, aby wybrał ofertę Widzewa. W tym klubie zaczynał swoją przygodę z piłką, grał przez cztery lata, teraz miałby blisko do domu i znacznie łatwiej byłoby mu się odbudować - przyznaje jego ojciec.

Na to, że Matusiak podpisze kontrakt z klubem z alei Piłsudskiego liczą łódzcy kibice i działacze. Optymistą w tej kwestii jest także trener Waldemar Fornalik. - To piłkarz, który potrafi grać w piłkę. Jeżeli będzie tylko chciał występować u nas i porozumie się z klubem, wierzę, że wspólnie doprowadzimy do jego powrotu do wysokiej formy - twierdzi w rozmowie z nami szkoleniowiec Widzewa.

Za sprowadzeniem Matusiaka optuje również Marcin Robak, wicelider klasyfikacji strzelców I ligi i czołowy piłkarz łódzkiej drużyny. - Wszyscy pamiętamy ten sezon Radka, kiedy błyszczał nie tylko w GKS Bełchatów, ale i również reprezentacji Polski. To dobry zawodnik, który może podnieść poziom naszej drużyny. Jeśli zdoła wrócić do dawnej dyspozycji, będzie niezwykle groźny - przyznaje.

Kibice Widzewa liczą, że śladami Matusiaka podąży jego przyjaciel Łukasz Garguła. Przyszłość "Guły" powinna wyjaśnić się w najbliższych dniach, a jak udało nam się dowiedzieć, Widzew wciąż liczy się w walce o tego zawodnika. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, że ci dwaj na boisku rozumieją się perfekcyjnie. - Taki duet przydałby w każdym klubie, ja też bym nie odmówił - nie ukrywa trener Fornalik. Zapytany o to, czy spodziewa się od działaczy Widzewa jakiegoś prezentu na Gwiazdkę, odpowiada ze śmiechem: - Tego typu prezent, o jakim mówimy powyżej, byłby bardzo mile widziany.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×