Złoty dotyk Jacka Zielińskiego i triumf Pasów! - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - Cracovia

[tag=27327]Jacek Zieliński[/tag] zaliczył wymarzony debiut w roli trenera Cracovii! W pierwszym meczu pod jego wodzą Pasy pewnie ograły Zawiszę w Bydgoszczy 3:0. To dopiero ich drugie wyjazdowe zwycięstwo w sezonie.

Nowy szkoleniowiec Cracovii nie miał wiele czasu na ustawienie zespołu na swoją modłę - 54-latek przejął Pasy w poniedziałek, a przed spotkaniem w Bydgoszczy przeprowadził tylko trzy treningi w pełnym składzie. Względem ostatniego meczu Cracovii pod wodzą Roberta Podolińskiego Zieliński dokonał raptem dwóch zmian w wyjściowym składzie, wprowadzając do "11" Deleu, dla którego był to pierwszy ligowy występ po zimowej przerwie oraz Boubacara Dialibę.
 
Zawisza z kolei gościł Cracovię świeżo po porażce z Legią w Warszawie, która przerwała rekordowe serie spotkań bez porażki (8) i kolejnych ligowych zwycięstw (6). Przegrana przy Łazienkowskiej 3 nie zachwiała koncepcją trenera Zawiszy Mariusza Rumaka, który w porównaniu ze spotkaniem w stolicy dokonał tylko jednej korekty w składzie - miejsce Jakuba Świerczoka zajął Josip Barisić.
[ad=rectangle]
Inaugurujące 29. serię T-ME spotkanie w Bydgoszczy miało kapitalne znaczenie dla układu dolnej części tabeli T-ME. Pasy przyjechały do rozpędzonego Zawiszy (6-2-1 na wiosnę), mając tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową i raptem dwa "oczka" nad zamykającymi ligową tabelę niebiesko-czarnymi. Dla Zawiszy mecz z Cracovią był drugą z rzędu szansą na wydostanie się ze strefy spadkowej, w której zespół Mariusza Rumaka tkwi nieprzerwanie od 7. kolejki.

W I połowie widać było, jaki ciężar gatunkowo miało spotkanie. Obie drużyny myślały przede wszystkim o zabezpieczeniu tyłów i grały bardzo ostrożnie. Mecz długimi fragmentami toczył się pod dyktando Zawiszy, ale zmuszeni do ataku pozycyjnego gospodarze nie potrafili wypracować sobie pozycji strzeleckich. Przed przerwą Krzysztof Pilarz na linii musiał interweniować tylko dwa razy i w obu przypadkach był zmuszony do wysiłku po kończących kontrataki strzałach Bartłomieja Pawłowskiego z kilkunastu metrów.

Cracovia w ofensywie zrobiła jeszcze mniej od Zawiszy, ale na przerwę schodziła z jednobramkowym prowadzeniem. Krakowianie pierwszy strzał w kierunku bramki gospodarzy oddali dopiero w 39. minucie za sprawą Deleu, ale Grzegorz Sandomierski nie musiał po nim interweniować. Kilkadziesiąt sekund później z kolei 26-letni golkiper musiał już sięgnąć po piłkę do siatki. Po centrze Marcina Budzińskiego z rzutu wolnego Miroslav Covilo wygrał pojedynek powietrzny z Andre Micaelem i głową uderzył tak, że piłka wpadła do bramki gospodarzy tuż przy słupku. To szósty gol Covilo w T-ME w bieżącym sezonie, a czwarty zdobyty po uderzeniu głową.

Po zmianie stron Zawisza rzucił się do odrabiania strat, ale Pasy nadal nie dopuszczały go do swojego pola karnego, a w 65. minucie same wyprowadziły drugi cios. Jakub Wójcicki wycofał piłkę do Sandomierskiego, który zwiódł nacierającego na niego Erika Jendriska, ale po chwili zamiast zagrać do Luki Maricia, podał piłkę Dialibie, a ten z zimną krwią skorzystał z prezentu od rywala.

Po golu Senegalczyka Zawisza całkiem zgubił kompozycję i nie potrafił wstać z kolan, a Cracovia była pazerna na kolejne trafienia. W 73. minucie po kapitalnym prostopadłym podaniu Adama Marciniaka Dariusz Zjawiński stanął oko w oko z Sandomierskim, ale przegrał ten pojedynek. Po chwili po centrze Denissa Rakelsa i "główce" Covilo piłka trafiła w poprzeczkę bramki gospodarzy. W 80. minucie błąd podobny do tego Sandomierskiego popełnił Micael, a skorzystał z niego Damian Dąbrowski, podwyższając prowadzenie Pasów na 3:0.

Zwycięstwo odmienionej za sprawą trenera Zielińskiego Cracovii mogło być okazalsze, ale w 82. minucie po strzale Rakelsa piłka odbiła się od słupka bramki Zawiszy, a w dwóch innych sytuacjach Sandomierski w dobrym stylu obronił uderzenia Budzińskiego. W II połowie Pilarz był w opałach tylko raz - w 82. minucie po strzale Iwana Majewskiego z 17 metrów.

Jacek Zieliński nie miał wiele czasu na przygotowanie Cracovii do arcyważnego spotkania z Zawiszą, ale wykorzystał go maksymalnie. Pasy zagrały przede wszystkim bardzo pewnie w defensywie, nie dopuszczając rywali do sytuacji podbramkowych i z pomysłem na wyprowadzenie akcji ofensywnych, czego przez 10 miesięcy pracy poprzedniego szkoleniowca nie można było dostrzec.

To pierwsze ekstraklasowe zwycięstwo Cracovii w Bydgoszczy od 1961 roku. Dzięki niemu Pasy utrzymają co najmniej jednopunktową przewagę nad strefą spadkową, a od Zawiszy odskoczyły już na pięć "oczek". W środę w ramach 30. kolejki krakowianie zagrają z drugim zespołem spod "kreski" - PGE GKS Bełchatów.

Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 0:3 (0:1)
0:1 - Covilo 40'
0:2 - Dialiba 64' 
0:3 - Dąbrowski 80'

Składy:

Zawisza: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Sebastian Ziajka - Iwan Majewskij,Kamil Drygas (61' Jakub Świerczok) - Bartłomiej Pawłowski (76' Sebastian Kamiński), Mica, Alvarinho - Josip Barisić.

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Deleu, Sreten Sretenović, Piotr Polczak, Adam Marciniak - Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski - Deniss Rakels, Marcin Budziński (89' Bartosz Kapustka), Boubacar Dialiba (68' Dariusz Zjawiński) - Erik Jendrisek (90+1' Armiche Ortega).

Żółte kartki: Polczak, Budziński, Marciniak, Dąbrowski, Kapustka (Cracovia).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 4820.
[event_poll=28430]

Komentarze (18)
avatar
ogi30
25.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A co to sie stalo z Zawisza?! Zdziwiony jestem,ze az 0:3! Zawisza az tak zle zagrala czy Cracovia tak dobrze :)? A moze rzeczywiscie trzeba sie zgodzic z przedmowcami...ze ''Comarch to jednak b Czytaj całość
avatar
Wesoly tomcio
25.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jeszcze tak czasami bedzie że Zawisza tak dzielnie walczyla na wiosne zeby potem to wszystko zmarnować i w frajerski sposób spaść 
ZKS STAL RZESZOW
25.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Wynik ustawiony. Mam nadzieje ze Zawisza spadnie. 
avatar
Romek Roman Gatz
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dziwny mecz. Jakoś nie było przekonania w grze Zawiszaków. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale grali jakby im nie zależało. Comarch to jednak bogata firma ;) 
wojtek bydgoszcz
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gornik moze Zetke zakopac w piachu na dobre... obym sie mylil