Sandecja Nowy Sącz przegrała czwarty mecz z rzędu. Trener odejdzie?

- Ten mecz jest o życie - mówił przed potyczką z Drutex-Bytovią Bytów szkoleniowiec Dariusz Wójtowicz. Jego podopieczni przegrali domowe spotkanie 0:1, co zaowocowało zdecydowaną deklaracją trenera.

Biało-czarni zawodzą na wiosnę i to mocno. Porażka z bytowianami była szóstą w 2015 roku i czwartą z rzędu. Jedyny gol w tym spotkaniu padł już w 7. minucie. Potem gospodarze niemal cały mecz gonili wynik, mieli wiele okazji, ale z ich nie skorzystali. Kapitan Maciej Bębenek w drugiej części spotkania zmarnował rzut karny,a próby sądeczan przypominały bicie głową w mur. Wyraz swojego niezadowolenia dali kibice. W trakcie spotkania z ich ust padło wiele gorzkich słów w kierunku piłkarzy Sandecji.

- Wbrew sygnałom z trybun, zawodnicy nie muszą się wstydzić swojej gry. Wynik nie jest satysfakcjonujący i to też pochodna braku szczęścia. W takich okolicznościach, mając takie sytuacje i przewagę w II połowie, trudno było choć nie zremisować. Przegraliśmy i chcę, żeby zarząd ustosunkował się do mojej pracy. Nie podaję się do dymisji, ale do oceny i dyspozycji zarządu. Jeśli władze uznają, że moja dotychczasowa praca nie przyniosła efektów, to ja muszę wziąć za to odpowiedzialność. Taka jest moja decyzja - powiedział Dariusz Wójtowicz.
[ad=rectangle]
Drużyna z Nowego Sącza miała wiele okazji strzeleckich, ale zabrakło jej jakości w akcjach ofensywnych. Dużą stratą okazała się kontuzja lewego kolana Armanda Elli. Kameruńczyk zakończył swoją grę już w 29. minucie.

- Możemy tylko gdybać. Ella ma nietuzinkowe umiejętności i być może dzięki jego obecności na placu mielibyśmy jeszcze więcej sytuacji i może coś by wpadło. Wszedł za niego inny zawodnik, dał z siebie wszystko i nie możemy tłumaczyć porażki kontuzją - podkreślił trener małopolskiej drużyny.

Przegrana z Drutex-Bytovią spowodowała spadek na 14. miejsce w tabeli, ale 15. Chrobry Głogów ma też 29 punktów. Sandecja ma jeszcze 6 oczek przewagi nad strefą spadkową. Szkoleniowiec oddał się do dyspozycji zarządu, ale wciąż wierzy w utrzymanie drużyny.

- Jeszcze nie spadliśmy. Zdaję sobie sprawę, ze ten zespół nie osiąga wyników na miarę oczekiwań, ale drużynie nie można zarzucić braku ambicji, woli walki i determinacji. Zawodnicy robią wszystko, na ile stać ich w danym momencie. W tym meczu absolutnie nie zasługiwaliśmy na porażkę, zarówno pod względem motorycznym, jak i piłkarskim. Jest jakiś niefart, brak szczęścia i być może jest to podyktowane osobą trenera - zakończył Dariusz Wójtowicz.

Źródło artykułu: