- Jadę w rodzinne strony do rodziców wraz z narzeczoną i właśnie tam spędzimy Święta. Później wracamy do Poznania na Sylwestra - opowiada Sławomir Peszko. A co z przygotowaniami do tego specjalnego okresu? - Nie za bardzo pomagam bliskim w przygotowaniach. Jest tak mało czasu, że praktycznie jadę na gotową wigilię. Pozostaje jedynie składanie życzeń i obdarowywanie bliskich prezentami - kontynuuje.
Peszko nie ukrywa, że lubi dania rybne oraz barszcz czerwony. - Nie da się ukryć, że jako zawodnik przepadam za makaronami. Jednak w czasie Wigilii najbardziej lubię barszcz czerwony oraz dania rybne. Gdy jadę do mamy to każda potrawa mi smakuje - mówi skrzydłowy drużyny z Poznania.
Upragniony prezent Sławomir dostał w ubiegłą środę, kiedy to Lech awansował do kolejnej rundy Pucharu UEFA. Ale i tak Lechita wysłał list do Świętego Mikołaja. - Oczywiście, że wysłałem list do Św. Mikołaja (śmiech), jednak już wcześniej dostałem prezent. Mówię tutaj oczywiście o awansie do 1/16 Pucharu UEFA. A jakie prezenty od piłkarza dostaną jego bliscy? - Kosmetyki, a dla dzieci zabawki. To będą skromne upominki - zakończył Peszko.