W meczu decydującym o tym, kto zajmie czwarte miejsce w T-Mobile Ekstraklasie na koniec sezonu zasadniczego Śląsk Wrocław skromnie pokonał Wisłę Kraków. To jednak wystarczyło do tego, aby zawodnicy WKS-u zrealizowali swój cel.
[ad=rectangle]
- W pierwszej połowie na pewno graliśmy bardzo cierpliwie, rozgrywaliśmy piłkę z tyłu. Czekaliśmy co zrobi Wisła. Mieliśmy parę sytuacji, nie zdołaliśmy ich wykorzystać. W drugiej połowie chcieliśmy grać to samo. Troszeczkę oddaliśmy jednak pola, Wisła nas stłamsiła i stworzyła sobie parę groźnych okazji, ale szybko to skontrowaliśmy i strzeliliśmy bramkę. Do końca już trzymaliśmy wynik - skomentował Tomasz Hołota.
- Na pewno pierwszą połowę graliśmy zdecydowanie lepiej niż Wisła. Początek drugiej połowy spotkania był po stronie Wisły, ale później zaczęliśmy już atakować. Po strzeleniu gola ten mecz był pod kontrolą, chociaż nie ustrzegliśmy się paru błędów w obronie - dodał pomocnik WKS-u.
Wrocławianie dzięki zwycięstwu z Wisłą w grupie mistrzowskiej rozegrają cztery spotkania na własnym stadionie. - Jesteśmy dobrze rozstawieni w pierwszej ósemce. Teraz zaczyna się gra o najwyższe cele - zaznaczył Hołota.