Śląsk w końcu wygra z Legią? Decydujące mecze przed WKS-em

- Idealne będzie zwycięstwo w jednym z dwóch pierwszych meczów, żeby pójść za ciosem, aby dało nam ono wiatru w żagle - mówi przed decydującymi spotkaniami w T-ME Tadeusz Pawłowski.

Artur Długosz
Artur Długosz
Śląsk Wrocław na koniec sezonu zasadniczego zajął czwarte miejsce w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Teraz przed WKS-em siedem spotkań w rundzie finałowej grupy mistrzowskiej. Cztery z tych potyczek zielono-biało-czerwoni rozegrają na własnym stadionie.
Kto jest faworytem do mistrzostwa Polski? Wszystko wskazuje na to, że walka rozegra się między dwoma drużynami: Legią Warszawa i Lechem Poznań. - Liga jest taka, że każdy z każdym może wygrać. Naturalnie, że Legia będzie czuła oddech Lecha, zapewne te dwie drużyny są zafiksowane w walce o tytuł. Bardzo ważną sprawą będzie, jak te dwa zespoły wytrzymają ligę i puchar. To też jest obciążenie. Mają jednak duże kadry ilościowo i jakościowo - mówi Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław.

Dla wrocławian bardzo istotne będą dwa pierwsze spotkania w fazie finałowej. Śląsk najpierw w wyjazdowej potyczce zmierzy się w Białymstoku z Jagiellonią, a potem podejmować będzie Legię. - W sumie każdy kolejny mecz będzie bardzo ważny. Idealne będzie zwycięstwo w jednym z dwóch pierwszych meczów, żeby pójść za ciosem, aby dało nam ono wiatru w żagle - komentuje Pawłowski.

Śląsk z Legią w 2015 roku mierzył się już trzy razy, z czego dwukrotnie na własnym stadionie. W rozgrywkach Pucharu Polski we Wrocławiu padł remis 1:1. W Warszawie po rzutach karnych lepsza okazała się Legia. W zmaganiach w T-Mobile Ekstraklasie aktualni mistrzowie Polski 8 marca w stolicy Dolnego Śląska zwyciężyli 3:1. Czy teraz zespół WKS-u zdoła pokonać drużynę ze stolicy?

- Chciałbym, żebyśmy wygrali z Legią. Inaczej zagramy, tak myślę. Jest na to szansa, bo wszystkie mecze tak się toczyły, że byliśmy równym przeciwnikiem. Jeśli ustrzeżemy się błędów indywidualnych, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry, to w polu możemy dać radę przy dobrym ustawieniu i dobrym dniu. Nam potrzeba też troszkę szczęścia i dobrze, że było ono z nami w meczu z Wisłą - podsumował Pawłowski.

Czy Śląsk Wrocław na koniec sezonu zajmie miejsce w czołowej trójce T-Mobile Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×