Adrian Chomiuk z Termaliki Bruk-Bet: Kibicowaliśmy rywalom Wisły Płock

Słoniki rozgrywały swoje ostatnie mecze dzień po zwycięstwach konkurentów w walce o awans. W Świnoujściu po profesorsku poradziły sobie z miejscową Flotą.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie była euforycznie nastawiona do pomysłu przeniesienia meczu z soboty na piątek. Ostatecznie koncepcja upadła i ponownie drużyna Piotra Mandrysza zagrała dzień po swoich rywalach z czuba tabeli: KGHM Zagłębiu Lubin oraz Wiśle Płock. Drużyna wyjechała nad morze w czwartek wieczorem, gdy aktualna była jeszcze wersja, że spotkanie zostanie odwołane. Tak groził sponsor Floty Świnoujście Jerzy Woźniak. Dopiero w piątek przed południem zmienił zdanie.
[ad=rectangle]
- Flota ma swoje problemy, o których jest głośno. Informacje o możliwym odwołaniu meczu docierały do nas, ale nie wpłynęły w żaden sposób na przygotowania. Ruszyliśmy w czwartek, ale nie na wycieczkę po Polsce, a na mecz. Sztab nic nie zmieniał i dopiero byśmy myśleli nad zmianami, gdyby meczu rzeczywiście nie było. Podeszliśmy poważnie do zadania, chcieliśmy wygrać w Świnoujściu i to nam się udało - powiedział Adrian Chomiuk po zwycięstwie 2:0.

Adrian Chomiuk wrócił niedawno do sportu po poważnej kontuzji
Adrian Chomiuk wrócił niedawno do sportu po poważnej kontuzji

Termalica Bruk-Bet zagrała dojrzałą piłkę i bezwzględnie wykorzystała błędy Floty Świnoujście. Chomiuk nie zgodził się jednak, że wygrana była "spokojna". - Swoje musieliśmy wybiegać i wywalczyć na trudnym terenie. Mecz nie był łatwy i trzy punkty smakują - stwierdził obrońca, którego drużyna wyszła na prowadzenie tuż przed przerwą. Po powrocie z szatni Flota mocno zaatakowała, by odrobić stratę.

- Początek drugiej połowy był inny niż cała pierwsza. Flota na nas siadła przez ponad kwadrans, natomiast u nas wkradł się chaos. Później to uporządkowaliśmy i zdobyliśmy gola na 2:0. Dawid Plizga zachował się tak jak przed meczem zakładaliśmy. Wyczekał odpowiedni moment, podszedł pressingiem, co przyniosło efekt. To trafienie zakończyło mecz. Rywal był praktycznie na łopatkach. Mamy trzy punkty, zero z tyłu i walczymy dalej o awans - podsumował spotkanie Chomiuk.

Wyścig po awans nie przypomina w trwającym sezonie gonitwy ślimaków. Biorą w nim udział trzy kluby, które generalnie regularnie punktują. W 28. kolejce KGHM Zagłębie pokonało 2:0 Dolcan Ząbki, natomiast Wisła Płock w 86. minucie zapewniła sobie wygraną 2:1 z Widzewem Łódź.

- Dzień przed własnym meczem oglądaliśmy Wisłę i kibicowaliśmy Widzewowi. W ostatnim kwadransie wyrównał i przyznam, że bardzo się cieszyliśmy, a potem wręcz przeciwnie, gdy Wisła odzyskała prowadzenie. Taka jest piłka. Ostatnio gramy swoje mecze dzień po głównych rywalach i faktycznie jest ciśnienie, że trzeba wygrać, by liczyć się w grze o awans. Musimy walczyć do końca. Przecież jeszcze zagramy bezpośrednie mecze z Zagłębiem oraz Wisłą, więc wszystko jest do wygrania.

Źródło artykułu: