Barcelona - Bayern: Mario Goetze tylko rezerwowym na Camp Nou. "To musiał być dla niego cios"

Mimo osłabień kadrowych Bayernu, bohater finału mundialu usiadł na ławce w meczu z FC Barceloną. Franz Beckenbauer rozumie decyzję Pepa Guardioli i nie kryje rozczarowania dyspozycją piłkarza.

Niemieckie media przewidywały, że Mario Goetze po rozczarowujących występach w pojedynkach z Borussią Dortmund i Bayerem Leverkusen usiądzie wśród rezerwowych. Pep Guardiola uznając, iż 23-latek nie jest w odpowiednio wysokiej formie, odstawił go na boczny tor i zdecydował się zmienić ustawienie, tworząc w drugiej linii kwartet złożony wyłącznie z zawodników nastawionych na destrukcję.
[ad=rectangle]
Goetze na plac gry wszedł dopiero w 79. minucie tuż po tym, jak Lionel Messi zdobył gola otwierającego wynik. - To, że Mario jest wielkim talentem, wszyscy doskonale wiemy. Czasami jednak zachowuje się niczym junior, kiedy traci piłkę i po prostu staje w miejscu. Do gry Bayernu to absolutnie nie pasuje - przyznaje Franz Beckenbauer, którego nie zdziwiła rezygnacja Guardioli z usług pomocnika.

W ocenie Hansa-Joachima Watzke Goetze czuł ogromne rozczarowanie, gdy zabrakło dla niego miejsca w wyjściowym składzie. - To musiał być dla niego potężny cios, ponieważ przeciwko Barcelonie na Camp Nou chce zagrać każdy. Mario ma potencjał, by przebić się do składu każdego zespołu świata. Jego umiejętności i możliwości są ponadprzeciętne i wyjątkowe - przekonuje prezes Borussii Dortmund na łamach Bildu.

Czy Goetze wybiegnie na murawę Allianz Arena od pierwszego gwizdka? Ponieważ Bayern musi zaatakować od samego początku, nie jest to wykluczone. Zapewne byłoby jednak inaczej, gdyby w pełni sił znajdowali się Franck Ribery oraz Arjen Robben i bardzo możliwe, że brak mocnej pozycji sprawi, iż Goetze nie zdecyduje się przedłużyć wygasającego w 2017 roku kontraktu z klubem.

Komentarze (0)