Remis jak porażka. Degradacja coraz bliżej - relacja z meczu Widzew Łódź - Wigry Suwałki

Podopieczni Wojciecha Stawowego nie zdołali pokonać na własnym terenie beniaminka I ligi. Po podziale punktów ich szanse na utrzymanie w lidze spadły do minimum.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Łodzianie do sobotniego meczu ligowego przystępowali z nożem na gardle. Czasu i okazji do zdobywania punktów ostatnia drużyna w tabeli ma z każdą kolejką coraz mniej, dlatego spotkanie z Wigrami Suwałki, jedno z sześciu ostatnich w sezonie, przy stracie aż dziesięciu punktów do pozycji barażowej, musiała bezwzględnie wygrać.
Mało brakowało, by podopieczni Wojciecha Stawowego swoje szanse pogrzebali tuż po pierwszym gwizdku arbitra. W drugiej minucie niemal na granicy pola karnego Bartosza Biela faulował Tomasz Lisowski. Skończyło się na żółtej kartce i bardzo groźnym strzale Łukasza Monety z rzutu wolnego. Na posterunku był jednak Maciej Krakowiak, który wiosną już z nie takich opresji ratował swój zespół.

Ostrzeżenie nie podziałało na widzewiaków mobilizująco. Po kwadransie przyjezdni wyszli na prowadzenie za sprawą Kamila Adamka, który szybką akcję Wigier prawą stroną zakończył płaskim strzałem, nie dając szans golkiperowi rywali. Chwilę później ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik, ale tym razem przegrał pojedynek z Krakowiakiem. Strata bramki nie podłamała łodzian, którzy już w 22. minucie wyrównali straty po idealnym strzale głową Liridona Osmanaja, którego świetnie dośrodkowaniem obsłużył Konrad Wrzesiński.

Nim upłynęło pół godziny spotkania Widzew znów powinien przegrywać. Fatalnie pomylił się tym razem Rok Straus. Do przepuszczonej przez niego piłki dopadł Adamek, który ponownie dał się zatrzymać bramkarzowi miejscowej drużyny. W 36. minucie łodzianie byli blisko wyjścia na prowadzenie po akcji Wrzesińskiego z Osmanajem. Kilkadziesiąt sekund później beznadziejnie zachował się Tsubasa Nishi, który wyłożył piłkę Adamkowi, umożliwiając rywalowi zdobycie bramki na 2:1.

To jednak nie był koniec emocji w pierwszej części spotkania. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu Lisowski znakomicie obsłużył prostopadłym podaniem Veljko Batrovicia. Młody pomocnik z Czarnogóry w akcji jeden na jeden nie dał szans Hieronimowi Zochowi i na boisku w Byczynie znów był remis! Przed przerwą z powodu urazu boisko opuścił jeszcze Osmanaj, a żółtą kartkę za ostry faul obejrzał kapitan gospodarzy Krystian Nowak.
Bramka Veljko Batrovicia nic nie dała. Widzew coraz bliżej II ligi Bramka Veljko Batrovicia nic nie dała. Widzew coraz bliżej II ligi
Po wznowieniu gry od razu do zmasowanych ataków ruszyli gospodarze, czego efektem były dwa wywalczone w krótkim odstępie czasu rzuty rożne, poprzedzone jeszcze groźnym uderzeniem z dystansu Veljko Batrovicia. Ofensywa Widzewa w kolejnych minutach trwała w najlepsze, ale ani David Kwiek, ani  Konrad Wrzesiński nie byli w stanie wykorzystać znakomitych okazji - za każdym razem na ich drodze stawał czujny Zoch.

W 58. minucie ponownie nie popisał się Straus, doprowadzając swoją stratą do kolejnego pojedynku Adamka z Krakowiakiem. Bramkarz Widzewa znów wyszedł z opresji, ale cierpliwość Stawowego do słoweńskiego pomocnika wyczerpała się i chwilę później Strausa zastąpił Kosuke Kimura. Pomogło. Łodzianie dalej mieli inicjatywę, a pod ich bramką działo się już znacznie mniej niż w polu karnym Wigier. Piłkarze Widzewa dłużej od zawodników z Suwałk utrzymywali się przy piłce i często niepokoili bramkarza gości.

Niespełna 10 minut przed końcem drużyna Zbigniewa Kaczmarka po jednej z niewielu kontr mogła i powinna ponownie wyjść na prowadzenie. Z zagraną z daleka piłką minął się bowiem Krakowiak, ale do pustej bramki futbolówki nie zdołał skierować Adamek. Do końca spotkania poza zaskakującym, ale przytomnie obronionym przez Zocha strzale Kwieka nic więcej się nie wydarzyło i beniaminek I ligi podzielił się ze spadkowiczem z T-Mobile Ekstraklasy punktami.

Widzew wykonał w ten sposób kolejny krok w stronę spadku. Wkrótce łodzianie mogą zostać już nawet bez matematycznych szans na utrzymanie...

Widzew Łódź - Wigry Suwałki 2:2 (2:2)
0:1 - Kamil Adamek 16'
1:1 - Liridon Osmanaj 22'
1:2 - Kamil Adamek 37'
2:2 - Veljko Batrović 40'

Składy:

Widzew Łódź: Maciej Krakowiak - Konrad Wrzesiński, Arkadiusz Kasperkiewicz, Krystian Nowak, Tomasz Lisowski, Piotr Mroziński, Rok Straus (60' Kosuke Kimura), Tsubasa Nishi, Veljko Batrović (80' Mariusz Rybicki), Liridon Osmanaj (43' David Kwiek), Edgar Bernhardt.

Wigry Suwałki: Hieronim Zoch - Jakub Bartkowski, Maciej Wichtowski, Tomasz Jarzębowski (46' Adrian Karankiewicz), Bartosz Widejko, Bartosz Biel, Maksims Rafalskis, Michał Kopczyński (30' Daniel Michałowski), Marcin Tarnowski, Łukasz Moneta (64' Artur Bogusz), Kamil Adamek.

Żółte kartki: Tomasz Lisowski, Krystian Nowak (Widzew Łódź) oraz Adrian Karankiewicz, Marcin Tarnowski, Daniel Michałowski (Wigry Suwałki).

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk).

Czy wierzysz jeszcze w utrzymanie Widzewa Łódź w I lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×