Koncert Białej Gwiazdy! Wisła stłamsiła Górnika - relacja z meczu Wisła Kraków - Górnik Zabrze

W trzecim sobotnim meczu 31. kolejki T-ME Wisła Kraków wygrała z Górnikiem Zabrze 4:1, choć przegrywała już 0:1. To pierwsze zwycięstwo Białej Gwiazdy z Górnikiem przy Reymonta od 2009 roku.

Podopieczni Kazimierza Moskala i Roberta Warzychy przystąpili do spotkania, znając wyniki innych drużyn z grupy mistrzowskiej. Zwłaszcza remis Jagiellonii ze Śląskiem mógł zadziałać na wyobraźnię krakowian i zabrzan, bowiem wygrana przy Reymonta 22 umożliwiała zwycięzcy doskok do ligowego podium. Szansę wykorzystała Biała Gwiazda, która ma teraz tylko jeden punkt straty do okupujących 3. miejsce białostoczan.
[ad=rectangle]

Mecz rozpoczął się od trzęsienia ziemi. Już w 3. minucie Mariusz Magiera przedarł się na lewym skrzydle pod linię końcową i dośrodkował piłkę przed bramkę Wisły do pozostawionego bez opieki Romana Gergela, a ten strzałem prosto z powietrza pokonał Michała Buchalika. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa - nie minęło 120 sekund, a Dariusz Dudka wstrzelił piłkę w pole karne zabrzan, tam opanował ją Rafał Boguski i uderzeniem z półobrotu zaskoczył Pavelsa Steinborsa. Po chwili Biała Gwiazda była bliska objęcia prowadzenia, ale po centrze Łukasza Garguły z rzutu rożnego Arkadiusz Głowacki zagłówkował tuż obok bramki Górnika.

Po intensywnym początku do końca I połowy tempo meczu było już niskie. Wisła nie popełniła błędu z poprzedniego, rozegranego 10 kwietnia pojedynku z Górnikiem, kiedy nie potrafiła przejąć kontroli nad spotkaniem i zabrzanie zdominowali ich w Krakowie, jak żaden inny zespół. Jednym z powodów była wówczas absencja pauzującego za kartki Semira Stilicia, którego w wyjściowym składzie Wisły z powodu kontuzji zabrakło także i teraz. Tym razem jednak to krakowianie kontrolowali grę, choć wypracowanej przewagi nie potrafili zamienić na sytuacje podbramkowe. Przed polem karnym rywali brakowało im właśnie błysku i pomysłu Stilicia, który jednym zagraniem potrafi rozerwać każdą defensywę T-ME.

W przerwie bośniacki pomocnik intensywnie się rozgrzewał, ale po zmianie stron nie pojawił się na boisku. Tymczasem nie wszyscy kibice zdążyli wrócić na swoje miejsca, a Wisła prowadziła już 2:1. W 17. sekundzie II połowy Maciej Jankowski strzelił piłkę w pole bramkowe Górnika, tam przejął ją Łukasz Garguła i z najbliższej odległości wepchnął ją do siatki gości. Po chwili drużyna Kazimierza Moskala wyprowadziła kolejny cios. Po podaniu od "Jankesa" Łukasz Burliga znalazł się z piłką w polu karnym Górnika, jednym zwodem uwolnił się spod opieki obrońcy i pokonał Steinborsa klasowym uderzeniem w kierunku dalszego rogu.

Stilić pojawił się na boisku w 62. minucie i już przy trzecim kontakcie z piłką zanotował asystę przy golu Pawła Brożka, gdy po krótko rozegranym rzucie rożnym dośrodkował piłkę na wysokość dalszego słupka bramki Górnika, a stamtąd Brożek głową posłał ją do siatki gości. Dla Stilicia to już 13. asysta w sezonie, a "Brozio" w ten sposób strzelił swojego 15. gola w T-ME i dołączył do Kamila Wilczka z Piasta Gliwice na szczycie klasyfikacji strzelców. Pięć bramek Brożek zdobył właśnie z podań Stilicia.

Przy wyniku 1:4 Górnik nie zamierzał złożyć broni i w 68. minucie Buchalik w tylko sobie wiadomy sposób obronił "główkę" Wojciecha Łuczaka z pięciu metrów, ale na więcej zabrzan nie było już stać. To pierwsza porażka Górnika przy Reymonta 22 od 2009 roku. Od powrotu do T-ME w 2010 roku aż do teraz zabrzanie nie przegrali z Wisłą w Krakowie (4-2-0).

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 4:1 (1:1)
0:1 - Gergel 3'
1:1 - Boguski 5'
2:1 - Garguła 46'
3:1 - Burliga 50'
4:1 - Brożek 66'

Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok, Łukasz Burliga - Dariusz Dudka, Maciej Jankowski (88'Ostoja Stjepanović), Rafał Boguski (81' Jean Barrientos), Łukasz Garguła, Donald Guerrier (62' Semir Stilić) - Paweł Brożek.

Górnik: Pavels Steinbors - Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Mariusz Magiera - Roman Gergel, Rafał Kurzawa, Erik Grendel, Bartosz Iwan (60' Wojciech Łuczak), Łukasz Madej (82' Mariusz Przybylski), Rafał Kosznik - Szymon Skrzypczak (60' Armin Cerimagić).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 8724.
[event_poll=52048]

#dziejesiewsporcie: Dwie przewrotki w jednej akcji

Źródło: sport.wp.pl

Komentarze (0)