Premier League: Liverpool uniknął porażki z Chelsea, ale stracił szanse na pierwszą czwórkę

Mimo szybkiej utraty gola Liverpool uniknął porażki z Chelsea, ale remis oznacza dla ekipy Brendana Rodgersa koniec marzeń o miejscu w pierwszej czwórce Premier League.

W tym artykule dowiesz się o:

The Blues zaliczyli kapitalne otwarcie i już w 5. minucie prowadzili 1:0. Z rzutu rożnego dośrodkował Cesc Fabregas, a głową do siatki trafił John Terry. W tym momencie rywale znaleźli się pod ścianą, bo przy porażce w Londynie mieli siedem punktów straty do Manchesteru United, a to oznaczało dla nich definitywne pożegnanie z Ligą Mistrzów.

Podrażniona ekipa Brendana Rodgersa rzuciła się do ataku, lecz animuszu starczyło jej tylko na krótki fragment i nie zdołała tego przekuć na gola wyrównującego. Bramka na 1:1 jednak padła, choć tuż przed przerwą i w okresie, w którym niewiele na to wskazywało. Przy dośrodkowaniu Jordana Hendersona z rzutu wolnego obrona Chelsea się zdrzemnęła, w efekcie Steven Gerrard dopełnił formalności uderzeniem głową.
[ad=rectangle]
Remis wciąż nic nie dawał The Reds, więc od początku drugiej połowy przystąpili oni do zdecydowanej ofensywy. Znów jednak trwało to krótko i przełożyło się tylko na jedną stuprocentową sytuację. W 49. minucie Raheem Sterling podał w polu karnym do Philippe Coutinho, a ten uderzył tuż obok słupka, mimo że miał doskonałą pozycję.

Zespół Jose Mourinho szybko się otrząsnął i zniwelował przewagę przeciwnika. Sam jednak nie podkręcił tempa na tyle, by sięgnąć w niedzielę po komplet oczek. Indywidualnych akcji próbowali wprawdzie Eden Hazard i Fabregas, ale wykończenie nie było ich najmocniejszą stroną i więcej goli na Stamford Bridge nie padło.

Remis 1:1 oznacza, że na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Liverpool - mając zdecydowanie gorszą różnicę bramek - traci sześć oczek do zajmującego 4. pozycję Manchesteru United, zatem w praktyce szans na strefę premiowaną udziałem w Lidze Mistrzów już nie ma.

Chelsea Londyn - Liverpool FC 1:1 (1:1)
1:0 - John Terry 5'
1:1 - Steven Gerrard 44'

Składy:

Chelsea Londyn: Thibaut Courtois - Branislav Ivanović, Kurt Zouma (35' Gary Cahill), John Terry, Filipe Luis, John Obi Mikel, Ruben Loftus-Cheek (60' Nemanja Matić), Willian, Cesc Fabregas, Eden Hazard, Loic Remy (84' Juan Cuadrado).

Liverpool FC: Simon Mignolet - Emre Can, Martin Skrtel, Dejan Lovren, Glen Johnson, Jordan Henderson, Steven Gerrard (79' Lucas Leiva), Philippe Coutinho, Raheem Sterling, Rickie Lambert (68' Jerome Sinclair), Adam Lallana (71' Jordon Ibe).

Żółte kartki: Cesc Fabregas, Branislav Ivanović, John Obi Mikel, Filipe Luis (Chelsea Londyn) oraz Adam Lallana, Martin Skrtel, Rickie Lambert (Liverpool FC).

Sędzia: Andre Marriner.

Widzów: 41 547.

[event_poll=28893]

Komentarze (48)
avatar
Apator Fan-RSKZ
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Byłem ogromnie szczęśliwy z owacji od naszych fanów. Kibice Chelsea okazywali mi szacunek przez kilka sekund. Poza tym przez cały mecz się na mnie wyżywali. Czytaj całość
avatar
Apator Fan-RSKZ
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Drugi mecz w tym sezonie jakiego nie widziałem.Super,że Stevie zdobył bramkę.Sezon jest jednak całkowicie przegrany.Teraz skupmy się na pożegnaniu Steviego.Za tydzień ostatni Jego mecz na Anfie Czytaj całość
avatar
kawasaki14
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A w zasadzie 3 sezon z rzędu. 
avatar
SzadolCapone
10.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Druga sprawa to kwestia transferow.Odszedl Agger-w jego miejsce Lovren(choc nie dorownuje mu klasa).Odszedl Suarez-kupujemy zawodnika o podobnym potencjale a nie wtdajemy hajs na piromana Mario Czytaj całość
avatar
SzadolCapone
10.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pirlo,Benteke...Moze jeszcze Raula?!Nie wiem czym sie kieruja wlodarze Liverpoolu zatrudniajac trenerow, ktorzy nie maja jakiegos konkretnego doswiadczenia i nie powinni prowadzic tak wielkiej Czytaj całość