- Najważniejsze w piłce są trzy punkty, które tym razem zdobyli przeciwnicy. Mimo to należą się słowa uznania zawodnikom, których aktualnie mogłem wystawić do gry. Przeciwstawili się i momentami zagrali jak równy z równym. Różnice w umiejętnościach piłkarskich nadrabialiśmy zaangażowaniem, dyscypliną taktyczną i walką. Mieliśmy też takie momenty, gdy można było pokusić się o szybszą decyzję strzału, lepsze podanie i mogłoby być pięknie - żałował Dariusz Wójtowicz.
- Mogę jednak być dumny z zawodników, ale oczywiście nie zadowolony z porażki. Nasza gra jest z meczu na mecz lepsza i myślę, że jeśli drużyna w kolejnych meczach pokaże takie serce do walki, to jesteśmy w stanie nasz cel zrealizować, choć będzie o to trudno - dodał trener Sandecji.
[ad=rectangle]
Sądeczanie chcą zachować I-ligowy byt, a KGHM Zagłębie Lubin jest na dobrej drodze do T-Mobile Ekstraklasy. - Nie da się ukryć, że przyjechaliśmy tu wygrać. Trzy punkty były nam potrzebne, by dalej liczyć się w walce o awans. Cel osiągnęliśmy w nie najgorszym stylu. Próbowaliśmy grać, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale wynik był cały czas otwarty - komentował Piotr Stokowiec.
Szkoleniowiec Miedziowych komplementował pokonany zespół Sandecji. - Tak grający zespół nie powinien mieć problemów z wywalczeniem utrzymania. Dzięki obu drużynom zobaczyliśmy bardzo dobre spotkanie. Nie postawiliśmy kropki nad i wcześniej, przez co nerwówka była do końca. Uważam jednak, że zagraliśmy kolejny mecz na bardzo dobrym poziomie, trochę nieskutecznie, ale mamy trzy punkty. Brawa należą się rywalom, bo postawili trudne warunki, grali w piłkę i stworzyli z nami dobre widowisko - podkreślił trener Zagłębia.