Mieszane uczucia Dariusza Kubickiego. "Kiedy strzela się dwie bramki, to powinno się wygrywać"

W niedzielę Podbeskidzie Bielsko-Biała rozegrało pierwszy w tym sezonie mecz pod wodzą Dariusza Kubickiego. - Mam mieszane uczucia po tym spotkaniu - przyznał szkoleniowiec Górali.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Pierwsza połowa starcia pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała i Zawiszą Bydgoszcz nie było zbyt emocjonujące. Obie drużyny praktycznie nie stworzyły groźnych sytuacji pod bramką przeciwnika. Po przerwie mecz nabrał rumieńców, a po bramce zdobytej przez Zawiszę, kibice zgromadzeni na trybunach nie mogli narzekać na brak wrażeń.
Stracony gol poskutkował na Górali niczym czerwona płachta na byka. Bielszczanie rzucili się do ataków i po golu zdobytym przez Damiana Chmiela doprowadzili do remisu. Z kolei w końcówce pojedynku rzut karny na bramkę zamienił Maciej Iwański. Wówczas wydawało się, że Podbeskidzie walkę o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie rozpocznie od zwycięstwa. Chwila dekoncentracji sprawiła, że Zawisza wyrównał i po zakończeniu starcia żadna ze stron nie mogła być w pełni usatysfakcjonowana z osiągniętego rezultatu. - Mam mieszane uczucia, bo przegrywaliśmy, wygrywaliśmy, a na koniec zremisowaliśmy. Muszę pogratulować swoim zawodnikom, bo pokazali jak bardzo chcą dla mnie pracować. Przydarzyła się ta 88. minuta, gdzie troszeczkę koncentracji zabrakło - przyznał Dariusz Kubicki.

Nowy trener Podbeskidzia nie ukrywał, że miał do swoich podopiecznych pretensję o drugą straconą bramkę. - Mam o to małe pretensje, bo mówiłem zawodnikom, że najwięcej koncentracji potrzeba po zdobyciu bramki, po straceniu bramki, po rozpoczęciu meczu i drugiej połowy i w stałych fragmentach gry. Wszystkie te elementy były poruszone w ciągu mikrocyklu. Zawodnicy nie wszystko jeszcze zapamiętali - stwierdził Kubicki.

Górale byli o krok od zwycięstwa, ale ostatecznie muszą się zadowolić remisem. - Szacunek, bo naprawdę byliśmy w trudnej sytuacji. Przegrywaliśmy i chciałem pokazać swoimi ofensywnymi zmianami jak bardzo zależy mi na zmianie wyniku. To wszystko poskutkowało, że mecz zakończył się remisem. Jedyne o co mogę mieć pretensje, to to, że kiedy strzela się dwie bramki, to z boiska powinno się schodzić jako zwycięzca - powiedział szkoleniowiec Górali.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×