Jeśli Real Madryt wyeliminuje w środę Juventus Turyn, po raz trzeci w historii w Lidze Mistrzów zmierzą się dwa najsłynniejsze kluby z Hiszpanii. Do poprzednich konfrontacji - w 2002 i 2011 roku - doszło w półfinałach. Tym razem El Clasico może zadecydować o najcenniejszym klubowym trofeum w Europie.
[ad=rectangle]
- Finał z Realem? To byłoby ekscytujące, zwłaszcza że do tej pory nie miało miejsca. Nie mam nic przeciwko, byśmy zostali pierwszymi, którzy w finale Ligi Mistrzów zmierzą się z odwiecznym rywalem. To byłoby historyczne wydarzenie - przyznaje Gerard Pique, licząc, że Królewscy odrobią jedną bramkę straty z Juventus Stadium.
Czy opinię stopera podzielają jego klubowi koledzy? - Real czy Juventus? Niech wygra lepszy, nie mam żadnych preferencji - ucina Jordi Alba. - Naszym celem był awans do finału i zrealizowaliśmy go. Z kim się w nim zmierzymy, nie ma dla nas znaczenia - wtóruje mu Andres Iniesta. - W finale chcemy zagrać przeciwko najlepszej drużynie, a kto nią zostanie, przekonamy się wkrótce - dodaje trener Luis Enrique.
- Nasi potencjalni rywale mają różny od siebie styl i sposób gry oraz odmienne cechy. Nie odważę się jednak wybierać pomiędzy nimi, ponieważ byłby to przejaw naszego wywyższania się. Musimy poczekać na przeciwnika, a poza tym zostawić na razie Ligę Mistrzów z boku - tłumaczy Javier Mascherano.