Real Madryt w półfinale edycji 2013/2014 zaaplikował Bayernowi Monachium pięć goli, a wyczyn Królewskich powtórzyli niespecjalnie się wysilając piłkarze FC Barcelony. Spora część tych bramek padła po szybkich akcjach hiszpańskich drużyn, które wykorzystały to, iż drużyna Pep Guardiola atakowała dużą liczbą zawodników i nie zdążyła wrócić na swoje pozycje. Kontrataki, w których rywale wykorzystują dziury w obronie Bayernu, stały się przekleństwem ekipy z Allianz Arena.
[ad=rectangle]
We wtorek priorytetem dla monachijczyków było zachowanie czystego konta, ale już w 29. minucie Barca miała na koncie dwa gole. Zdobyła je z ogromną łatwością bez konieczności długiego budowania akcji. Wystarczyły szybkie podania na wolne pole i Neymar miał przed sobą Manuela Neuera albo pustą bramkę. W tych okolicznościach na nic zdała się późniejsza ambitna i robiąca dobre wrażenie gra ofensywna mistrza Niemiec.
- Guardiola wciąż nie znalazł odpowiednich rozwiązań w defensywie, by temu zapobiegać. Miał na to sporo czasu w rundzie rewanżowej. A wystawianie Lahma na prawej pomocy nie jest chyba najlepszym pomysłem - ocenia krytycznie Oliver Kahn, legenda Bayernu, a obecnie ekspert w jednej z niemieckich stacji telewizyjnych.
Zdaniem byłego bramkarza problemem nie są jednak jedynie zaniechania trenera. - Trzeba zadać sobie pytanie, czy Mehdi Benatia naprawdę prezentuje najwyższy poziom piłkarski. To samo dotyczy zresztą Rafinhi, podczas gdy Dante od czasu klęski 1:7 na mundialu ma problemy z pewnością siebie - analizuje Kahn, który nie zgłasza żadnych zastrzeżeń jedynie do Jerome'a Boatenga.
Linia obrony niewiele może zdziałać, jeśli odpowiednio nie pracują środkowi pomocnicy. - Schweinsteiger musi w końcu całkowicie wyzdrowieć i móc spokojnie wrócić do swojej najwyższej formy. Jeśli natomiast chodzi o Alonso, to każdy zespół wie, że jeśli jest ostrzej atakowany i musi grać pod presją, to ma problemy - puentuje na łamach sport1.de wicemistrz świata z 2002 roku.
Guardiola ma jeszcze co najmniej jeden sezon (jego umowa wygasa w 2016 roku), by sprawić, że Bawarczycy będą dawać sobie radę z kontratakami przeciwników. Trener już wielokrotnie zapewniał, że stylu gry drużyny nie zmieni i nadal będzie preferował atak pozycyjny, jednak bez odpowiedniej organizacji gry przy stracie piłki bez wątpienia nie przyniesie on Bayernowi triumfu w Lidze Mistrzów.