Bawarczycy przed rewanżem nie składali broni i zapowiadali, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Nim upłynęła jednak półgodzina rywalizacji, FC Barcelona dwukrotnie znalazł drogę do bramki Manuela Neuera i stało się jasne, że Bayern Monachium drugi rok z rzędu odpadnie z Ligi Mistrzów w półfinale. To bez wątpienia duże niepowodzenie klubu z Allianz Arena, jakkolwiek Katalończycy w tym sezonie imponują formą i niezwykle trudno ich pokonać.
[ad=rectangle]
- Jesteśmy oczywiście smutni, ale mogę tylko podziękować drużynie. Niestety, przegraliśmy ten dwumecz już tydzień temu w pierwszym spotkaniu. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak zespół poradził sobie ze wszystkimi problemami, z jakimi borykaliśmy się w tym sezonie. Wygraliśmy Bundesligę, a za rok znów będziemy próbować podbić Ligę Mistrzów - stwierdził przygnębiony Pep Guardiola, który w finale będzie wspierał Lionela Messiego i spółkę: - Teraz trzymam kciuki za Barcę i liczę, że sięgnie po piąty tytuł.
Bawarczycy stworzyli w rewanżu mnóstwo dogodnych sytuacji i przy lepszej postawie linii obrony mogli odrobić straty. - Mimo porażki 0:3 w pierwszym meczu mogło się tutaj sporo wydarzyć. Szkoda tylko, że straciliśmy dwa gole, które wszystko przekreśliły. Przyjemnie było jednak patrzeć na naszą walkę - ocenił Thomas Mueller, który jako ostatni w dwumeczu wpisał się na listę strzelców.
Piłkarzy od czci i wiary nie odsądzał prezes mistrza Niemiec. - To był dobry występ i wspaniała walka uwieńczona trzema zdobytymi golami. Gdy spojrzeć na 180 minut rywalizacji, Barcelona awansowała w pełni zasłużenie, ale żegnamy się z podniesionymi głowami. Odpadliśmy z prawdopodobnie najlepszym zespołem na świecie. Nie ma więc wielkich powodów do narzekań, zwłaszcza że czwarty rok z rzędu graliśmy w półfinale - podsumował Karl-Heinz Rummenigge, cytowany przez sport1.de.