Alvaro Morata pierwsze kroki w futbolu stawiał w Atletico i Getafe, ale już w wieku 15 lat zasilił Real Madryt. Był gwiazdą drugiego zespołu Królewskich, dla którego zdobył w lidze aż 45 goli. Z czasem zaczęto wprowadzać go do drużyny seniorskiej, ale żaden z trenerów nie widział dla niego miejsca w podstawowym składzie. Ostatecznie latem za 20 mln euro pozyskał go Juventus Turyn. Dla pierwszego zespołu Królewskich Morata łącznie strzelił 9 bramek w 52 spotkaniach.
[ad=rectangle]
Po przybyciu do drużyny Massimiliano Allegriego Morata również początkowo pełnił rolę rezerwowego. Trener dość szybko zdał sobie jednak sprawę, że z 22-latka może mieć większy pożytek niż z Fernando Llorente i w drugiej części sezonu młodszy z Hiszpanów jest już zawodnikiem pierwszego składu.
Zarówno w Turynie, jak i w Madrycie Morata z szacunku dla Realu nie fetował zdobytych goli. - To było dziwne uczucie. Trudno było się nie cieszyć z tak ważnego gola, jednak w ten sam sposób zareagowałbym także przy tysięcznej bramce. Wolałbym trafić przeciwko innej drużynie, ale cóż - takie jest życie. Chcę podziękować kibicom Realu, którzy zawsze mnie wspierali - wyjaśnił bohater mistrza Włoch.
W finale przeciwnikiem Juventusu będzie FC Barcelona. - To wielki przeciwnik, który jest niezwykle mocny, ale jeśli o zwycięstwie decyduje tylko jedno spotkanie, trudno mówić, że jedna z drużyn jest faworytem. Osiągnęliśmy już bardzo wiele, lecz nie zamierzamy się zatrzymywać. Chcemy wygrać i przejść do historii - zapowiedział napastnik.
Dodajmy, że Real zagwarantował sobie możliwość odkupienia Moraty z Juventusu za około 30 mln euro. Sam zainteresowany przyznał niedawno, że chciałby pozostać w dotychczasowym zespole.