Sandecja bliżej utrzymania. "Nie mamy już brzytwy na gardle, ale tępy scyzoryk"
Flota Świnoujście wycofała się z I ligi, więc automatycznie wzrosły szanse drużyny z Nowego Sącza na pozostanie na tym poziomie rozgrywkowym. Pokonanie Chrobrego Głogów będzie już krokiem milowym.
Wyspiarze rozegrali w tym sezonie 29 meczów i na tym koniec. Zespół znad morza został przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli, dzięki czemu Sandecja awansowała na trzynastą pozycję.
- Poruszaliśmy ten temat w gronie sztabu szkoleniowego. Na pewno z tego powodu nie jesteśmy zasmuceni, a wręcz przeciwnie. Nie mamy już brzytwy przystawionej przy szyi, tylko tępy scyzoryk. Daje nam to trochę więcej komfortu, natomiast w dalszym ciągu przede wszystkim musimy liczyć na siebie, by uniknąć baraży - komentuje trener Dariusz Wójtowicz.Zważając na styl gry Sandecji i Chrobrego, można spodziewać się ciekawego widowiska. - Nie zamierzamy wyłącznie się bronić i pilnować remisu. Będziemy mieli swoją koncepcję gry i postaramy się zaskoczyć przeciwnika. Chrobry jest zespołem lubiącym grać w piłkę, kreującym grę. Mają kilku zawodników dobrze wyszkolonych technicznie. My nie będziemy chcieli być dłużni. Też potrafimy grać kombinacyjnie i postaramy się to powtórzyć. Chcemy się zaprezentować dobrze i skutecznie, ale przede wszystkim nie popełniać błędów w defensywie - podkreśla Wójtowicz.
Runda wiosenna przebiega biało-czarnym pod dyktando problemów kadrowych. Niemal w każdym meczu któryś z zawodników pauzuje za kartki, lub jest kontuzjowany. Tym razem na pewno nie zagrają Sebastian Szczepański, Cheikh Niane, Kamil Hempel i Armand Ella Ken. - Musimy sobie z tym faktem radzić. Nie ma innego wyboru - kończy trener Sandecji.