Wszystkie spotkania 37. kolejki Primera Division zostaną rozegrane w niedzielę o godzinie 19:00. Najwięcej emocji przyniesie konfrontacja Atletico Madryt z FC Barceloną. W przypadku wygranej gości, podopieczni Luisa Enrique oficjalnie zostaną mistrzami Hiszpanii. Los Colchoneros również o coś walczą, a komplet oczek da im pewne trzecie miejsce i grę w Lidze Mistrzów od fazy grupowej.
[ad=rectangle]
W zespole wciąż aktualnego mistrza zabraknie pauzującego za kartki Tiago Mendesa, a szansę w pierwszym składzie ma otrzymać Fernando Torres, który 9-krotnie pokonywał bramkarzy Barcy. Duma Katalonii tytuł może przypieczętować w ostatniej kolejce przeciwko Deportivo La Coruna, jednak wtedy Enrique wolałby już myśleć wyłącznie o finałach Pucharu Króla i Ligi Mistrzów. Z tego względu, przeciwko Atletico wyjdzie najsilniejsza jedenastka. Pod małym znakiem zapytania stoi jedynie występ Luisa Suareaz, który w środku tygodnia miał lekki uraz. Urugwajczyk w sobotę trenował już jednak z resztą drużyny.
Wciąż nadzieję na mistrzostwo ma Real Madryt (4 oczka straty do lidera). Królewscy są podbici koszmarnym tygodniem, w którym stracili ważne punkty z Valencią i niespodziewanie odpadli z rywalizacji o Ligę Mistrzów. W prasie zaczęły pojawiać się informacje o możliwym odejściu Carlo Ancelottiego, Garetha Bale'a, a nawet Cristiano Ronaldo. W niedzielny wieczór również nie będzie z górki. Blancos zagrają na trudnym obiekcie Espanyolu Barcelona, które nie jest bez szans w rywalizacji o siódmą lokatę w tabeli (w przypadku wygranej Barcy nad Athletic Bilbao w finale Pucharu Króla, zapewni ona grę w Lidze Europy). Popularne Papużki w ostatnich 10 kolejkach przegrały tylko raz - w derbach z FC Barceloną.
CR7 wciąż pozostaje faworytem w wyścigu po koronę króla strzelców. Portugalczyk ma 42 gole, a Lionel Messi o 2 trafienia mniej.
Tak jak Real wierzy w potknięcia Blaugrany, tak w stracenie punktów w dwóch ostatnich meczach przez Atletico liczą kibice Valencii CF. Nietoperze w poprzednich 15 meczach przegrały tylko raz (z Barcą), a teraz przyjmą silną Celtę Vigo. Ekipa z Balaidos idzie jak burza i od dwóch miesięcy poległa tylko z Barcą i Realem Madryt. Dodatkowo podopieczni Eduardo Berizzo mają jeszcze chrapkę na 7 lokatę, ale w takiej sytuacji, już żadna porażka nie wchodzi w grę. Z powodu kartek zabraknie Rodrigo (Valencia) oraz Santi Miny i Augusto Fernandeza (Celta).
Na czwarte miejsce może jeszcze wskoczyć Sevilla FC, choć Andaluzyjczycy najprawdopodobniej chcą zapewnić sobie grę w Lidze Mistrzów poprzez wygranie Ligi Europy. Już przed tygodniem Unai Emery wystawił kilku rezerwowych graczy, którzy w starciu z Celtą zgarnęli tylko oczko. Na Sanchez Pizjuan, gdzie w tym roku wygrał tylko Real, przyjeżdża lokalny rywal - UD Almeria, która w dwóch ostatnich kolejkach powalczy o życie (klub ma 3 punkty odjęte za nieprawidłowości przy transferze). W podstawowym składzie Sevilli najprawdopodobniej wybiegnie Grzegorz Krychowiak.
Czy Przemysław Tytoń pożegna się ze stadionem Elche CF? Polak w poprzedniej kolejce nie grał z powodu czerwonej kartki, a teraz według miejscowych mediów może powrócić do podstawowej jedenastki. Pewne pozostania Elche w ostatnim domowym meczu sezonu przyjmie Athletic Bilbao, czyli kolejny zespół walczący o siódme miejsce.
O pozostanie muszą się bić klubowi koledzy Cezarego Wilka, którego ponownie zabraknie z powodu kontuzji. Deportivo La Coruna zmierzy się z jednym z pięciu bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie - Levante UD. Taki sam wymiar gatunkowy będzie miała konfrontacja na linii Getafe CF - SD Eibar.
Program 37. kolejki Primera Division:
Niedziela, 17 maja, godz. 19:00
Atletico Madryt - FC Barcelona
Cordoba - Rayo Vallecano
Espanyol Barcelona - Real Madryt
Valencia - Celta Vigo
Sevilla - Almeria
Villarreal - Malaga
Elche - Athletic Bilbao
Deportivo La Coruna - Levante
Getafe - Eibar
Real Sociedad - Granada