Michał Probierz: Cierplieliśmy, a teraz "pijem, bawim się!"

- Dlatego właśnie piłka jest taka piękna. W przyrodzie nic nie ginie, tylko zmienia właściciela - mówi po nieprawdopodobnym zwycięstwie z Wisłą Kraków trener Jagiellonii Białystok [tag=6325]Michał Probierz[/tag].

Białostoczanie pokonali Białą Gwiazdę, choć do 87. minuty przegrywali 0:1, grali słabo i nie oddali ani jednego uderzenia w światło bramki krakowian. Do wyrównania po centrze Niki Dzalamidze doprowadził Patryk Tuszyński i był to pierwszy celny strzał Jagi w tym meczu, a po chwili gola przewrotką, choć ze spalonego, zdobył Jan Pawłowski. Drużyna Michała Probierza tym razem sama sięgnęła po trzy punkty w ostatniej chwili i po błędzie sędziego.
[ad=rectangle]

- Jestem pod wielkim wrażeniem moich piłkarzy i tego, jak walczyliśmy z przeciwnościami losu. Wszyscy cierpieliśmy: piłkarze, trenerzy, kibice. Dziękuję za wsparcie w takiej trudnej sytuacji. Nie chciałem zmieniać składu, wszyscy byli zmęczeni. Dlatego Dzalamidze trzymaliśmy na drugą połowę i dobrze, że wszedł i zrobił to, czego oczekiwaliśmy. Zawodnicy pokazali ogromny charakter. Dlatego właśnie piłka jest taka piękna. W przyrodzie nic nie ginie, czasami zmienia właściciela i tak samo jest z punktami - komentuje trener Probierz.

Na chwilę przed golem Tuszyńskiego na 1:1 Wisła miała wyborną okazję na podwyższenie prowadzenia, ale akcję zepsuł Łukasz Garguła. - Jak nas nie dobili na 2:0, to cały czas wierzyłem. Gdyby było 2:0, byłoby już raczej po meczu, a jak jest 1:0, to nawet w 90. minucie po stałym fragmencie gry można odwrócić losy meczu. Widziałem, że cierpieliśmy, w szatni widziałem zmęczone oczy, a zawodnicy nie pili whisky tak jak ja... Żaden zespół nie miał takiego planu. Niedziela – Lech, środa – Legia, sobota – Wisła. Graliśmy z urazami: Madera, Pazdan, Mackiewicz. Chwała zawodnikom. Graliśmy z klasowym zespołem, a teraz najważniejsze, że mamy nad nim pięć punktów przewagi i niech on teraz się martwi, a ma mecze z Legią, Lechem i Śląskiem – mówi Probierz.

Opiekun Jagiellonii był po meczu w szampańskim nastroju: - Życzę wszystkim dobrej zabawy. Pijem, bawim się! Życie pisze swoje scenariusze. Zobaczymy, co będzie dalej.

Stempniewski: w obu przypadkach karnego nie było

Komentarze (17)
avatar
Olaf XIII
27.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bawta się i pijta ale do Niedzieli się ogarnijta 
avatar
Lekarz Medycyny
24.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Teraz to szczęśliwy ale gdyby przeciwnicy tak wygrali to sędzia byłby be a Jaga jak zwykle pokrzywdzona. 
avatar
Modafi
24.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wesoły tomcio: Ty wogóle widzisz co tu piszesz ? Czy tylko piszesz z nudów ? 
Mo39
24.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Probierz jak masz jaja to zrezygnuj z dwóch punktów, przecież drugi gol ze spalonego. Przygadywałeś Bergowi, a sam jesteś gorszy. Proponuję zamiast szklaneczki Wlhisky, szklaneczkę bimberku. Dl Czytaj całość
avatar
Modafi
24.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jaka inna stawka meczu ? Powiedz to, trenerowi Wisły ! Zresztą, tak jak wczoraj pisałem, wszyscy w tej lidze są siebie warci. I po wczorajszym meczu, bardzo szybko mamy tego potwierdzenie. Prob Czytaj całość