Po remisie z Górnikiem Zabrze Śląsk Wrocław w tabeli T-Mobile Ekstraklasy plasuje się na szóstym miejscu. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego do czwartej pozycji, która daje możliwość gry w europejskich pucharach, tracą dwa punkty. We Wrocławiu cały czas żywa jest więc nadzieja na pokazanie drużyny na międzynarodowej arenie.
[ad=rectangle]
- Puchary ciągle są możliwe, ale musimy sobie zadać pytanie co dalej. Pomału myślimy o kolejnym sezonie. Gdybyśmy zaczęli I rundę bez przygotowania z taką kadrą jaką mamy, nie dalibyśmy rady. Przekonały się o tym inne drużyny. Ta runda się bardzo wcześnie zaczyna i później jest problem jesienią. Naturalnie, że chciałbym zagrać w europejskich pucharach. Chciałbym też przejść do historii jako szkoleniowiec, który wprowadził zespół do pucharów. Trzeba się najbardziej skupić na tym, jak poprawić jakość zespołu, szczególnie w środku pola - mówi trener Śląska Wrocław.
- Musimy zrobić wszystko, żeby wypaść w pozostałych meczach jak najlepiej. Jest u siebie spotkanie z Lechią i Pogonią. Mamy teraz tydzień przerwy. Musimy się teraz skoncentrować psychicznie i fizycznie. Mamy za sobą ciężkie mecze z Legią i Lechem. To też było widać w starciu z Górnikiem. Ta bramka w ostatniej minucie też na pewno podcięła nieco skrzydła. Trzeba będzie chłopców odbudować fizycznie i psychicznie - dodaje.
Szkoleniowiec liczy na to, że niebawem wyjaśnią się wszystkie sprawy związane z funkcjonowaniem klubu, co wpłynie pozytywnie na drużynę. - Jestem trenerem Śląska około 15 miesięcy. Zaczynaliśmy bardzo nisko. W pierwszym roku się utrzymaliśmy. Wiem, ile to kosztowało. Jest progres, że gramy w tej pierwszej ósemce, jest krok do przodu. Naturalnie jest jeszcze wiele do zrobienia. Od początku mówię, żebyśmy zrobili we Wrocławiu coś razem. Ja się ciągle zajmuję sportem. Nie byłem u żadnego polityka. Nie chodzę do rady nadzorczej. Zajmuję się swoją robotą. Przed początkiem rozgrywek mieliśmy spore obawy, większość skazywała nas na grę w strefie spadkowej. Myślę, że w najbliższym czasie to wszystko się jakoś ureguluje i faktycznie kadra będzie większa i jakość treningu się polepszy. Jak trenujemy, tak gramy. Potrzebujemy trochę świeżej krwi, ale krwi, która ma doświadczenie i da nam jakość - podsumowuje Tadeusz Pawłowski.