Finał Ligi Europy: Walka o polskiego kibica
W środę w finale Ligi Europy ukraińskie Dnipro Dniepropietrowsk rywalizować będzie z hiszpańską Sevillą FC. Kogo na Stadionie Narodowym w Warszawie wspierać będą polscy kibice? Trwa przeciąganie liny.
Do Warszawy przyjedzie wielu kibiców z Andaluzji, lecz nie będzie ich aż tylu, co Ukraińców. - Kibice Sevilli są niewiarygodni. Wszędzie z nami jeżdżą. Przyjazd do Warszawy to dla Hiszpanów bardzo daleki wyjazd. Klub starał się pomóc. Ukraina leży bliżej Polski, wiec to naturalne, że ich fanów będzie więcej - mówi Unai Emery, trener Sevilli.
Sami Ukraińcy także chcą wykorzystać potencjał drzemiący w polskich kibicach. - Mamy wielką nadzieję, że kibice będą popierali drużynę z Ukrainy. Warszawa jest bliżej Kijowa i Dniepropietrowska niż Sewilli. Liczymy, że Polacy będą wspierać swoich sąsiadów - komentował Walerij Fedorczuk.
Klub z Dniepropietrowska także starał się pomóc dotrzeć swoim kibicom do Warszawy. - Z ekonomicznego punktu widzenia to na pewno wszyscy kibice nie mogą przybyć do Warszawy. Po prostu ich na to nie stać. My jako zespół staramy się pomagać naszym fanom. Oczywiście można mecz oglądać też w telewizji, ale inaczej jest, jeżeli spotkanie widzi się na żywo - wyjaśniał Rusłan Rotan. - Dla niektórych kibiców kupiliśmy bilety, pomagaliśmy jeżeli chodzi koszty o podróży. Chcemy, by kibice mogli dotrzeć do Warszawy. To jest coś, co na pewno będzie funkcjonowało w pozytywnych emocjach. Zwłaszcza jeśli chodzi o kibiców niepełnosprawnych - dodawał.
Komu zatem kibicować będą Polacy?