Wiele wskazuje na to, że Ruch Chorzów utrzyma się w ekstraklasie. Plasujący się przez ponad pięciu miesięcy w strefie spadkowej Niebiescy kilka tygodni temu odbili się od dna i uciekli z zagrożonych miejsc. Po fazie zasadniczej podopieczni Waldemara Fornalika zajmowali pierwsze bezpieczne miejsce.
Rundę finałową Ruch rozpoczął od wygranej w Kielcach nad Koroną, ale potem zremisował w Chorzowie z Piastem. Kilka dni później Niebiescy pokonali w Bielsku-Białej Podbeskidzie i... przegrali u siebie z PGE GKS Bełchatów. Stracone "oczka" chorzowianie odrobili w sobotę w Łęcznej pokonując 1:0 Górnika.
[ad=rectangle]
Po spotkaniu piłkarze trzeciego zespołu ekstraklasy w ubiegłym sezonie mieli nadzieję, że po wieczornym meczu bełchatowian z Zawiszą będą już pewni utrzymania. Wystarczyłoby, że w tamtym pojedynku padłby remis. Bydgoszczanie jednak wysoko wygrali i wciąż mogą wyprzedzić Ruch w tabeli, czego natomiast nie może już dokonać zespół z Bełchatowa.
Do końca sezonu Niebieskich czeka spotkanie w Krakowie z pewną utrzymania Cracovią, a rozgrywki Ruch zakończy batalią u siebie z Zawiszą. Przy Cichej nikt nie chce czekać z zapewnieniem sobie ligowego bytu do ostatniego meczu. W Chorzowie pamiętają jak skończył się poprzedni mecz z drużyną prowadzoną przez Mariusza Rumaka (porażka 1:2).
Po 35 grach Niebiescy w dorobku mają 27 punktów i do pewnego utrzymania potrzebują punktu w dwóch ostatnich spotkaniach. Gdyby jednak Ruch przegrał we wtorek w Krakowie, to aby się utrzymać musiałby zostać spełniony jeden z dwóch wariantów. Pierwszym jest brak wygranej Zawiszy w pojedynku z Piastem, a drugim strata punktów zarówno przez Podbeskidzie (gra u siebie Górnikiem Łęczna) oraz Koronę (zmierzy się w Bełchatowie z PGE).
Przypomnijmy, że w fazie finałowej przy równej ilości punktów o wyższej pozycji decyduje miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. A po trzydziestu pojedynkach Ruch w tabeli wyprzedzał tylko Brunatnych z Bełchatowa oraz Zawiszę.
[event_poll=52078]