Olivier Kapo: Nie wykluczam pozostania w Polsce

Po remisie w Bełchatowie francuski napastnik przyznał, że w przekroju całego meczu z PGE GKS-em jeden punkt to niezły rezultat. Zaznaczył przy okazji, że jest zadowolony z możliwości gry w T-ME.

Korona Kielce podzieliła się we wtorek punktami z ekipą Brunatnych, choć jeszcze w 90. minucie to gospodarze prowadzili 2:1. Remis przyjezdnym zapewnił strzałem głową w doliczonym czasie gry Olivier Kapo, który przez całe spotkanie wiele razy utrudniał życie bełchatowskim obrońcom. Na bramkę czekać musiał jednak do samego końca. Bohater kielczan występem swojej drużyny na GIEKSA Arenie nie jest zachwycony.
[ad=rectangle]
- Według mnie zagraliśmy we wtorek bardzo źle. To nie była piłka nożna. Może wynikało to ze zmęczenia? Trudno mi powiedzieć. Przeciwnik grał fizycznie i taktycznie. Było nam bardzo ciężko. Nie udało się wygrać, ale powinniśmy być zadowoleni z tego jednego punktu, bo to niezły wynik. Teraz musimy wygrać ostatnie spotkanie i zostaniemy w lidze - ocenił na gorąco były reprezentant Francji.

Kielczanie bardzo dobrze prezentowali się w pierwszej części spotkania, spokojnie i przede wszystkim mądrze kontrolując przebieg wydarzeń na boisku. Goście umiejętnie neutralizowali ofensywne zapędy rywali, zdobywając w międzyczasie bramkę na 1:0. Po przerwie szło im już jednak dużo gorzej. - Taki jest futbol. Nie zawsze wszystko idzie tak, jak powinno. W pierwszej połowie na pewno byliśmy lepiej zorganizowani, a w drugiej, tak jak wspominałem, mogło dać o sobie znać zmęczenie - przyznał Kapo.

Olivier Kapo zdobył w Bełchatowie swoją siódmą ligową bramkę w tym sezonie
Olivier Kapo zdobył w Bełchatowie swoją siódmą ligową bramkę w tym sezonie

Były zawodnik między innymi Juventusu Turyn, AS Monaco czy AJ Auxerre zdaje sobie sprawę, że jego gol pogrążył rywali, przypieczętowując ich spadek z ligi. Zaznaczył jednak, że we wtorek Korona mierzyła się bardzo dobrym zespołem, mającym w swoich szeregach ciekawych piłkarzy. - Podoba mi się gra kilku zawodników z Bełchatowa. Tak jednak bywa, czasem coś wychodzi, a czasem nic nie chce iść zgodnie z planem. Każdy ma wzloty i upadki - wyjaśnił po spotkaniu.

Korona wciąż nie może być pewna gry w ekstraklasie w przyszłym sezonie. Obecnie ma punkt przewagi nad miejscem w strefie spadkowej. Do rozegrania ekipie Ryszarda Tarasiewicza zostało ostatnie spotkanie - na własnym terenie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zwycięstwo, niezależnie od innych wyników, zapewni kielczanom pozostanie w elicie. - Na pewno stać nas na utrzymanie. Musimy tylko zagrać zdecydowanie lepiej niż w Bełchatowie. Do spotkania z Podbeskidziem trzeba się naprawdę dobrze przygotować - zaznaczył rosły napastnik.

Kapo pozytywnie ocenia swój pobyt w Polsce i grę w T-Mobile Ekstraklasie. Na razie nie podjął jednak decyzji, co do swojej przyszłości. Wiele zależeć będzie zapewne od powodzenia walki o utrzymanie. - Bardzo się cieszę, że trafiłem do polskiej ligi. Mam nadzieję, utrzymamy się w ekstraklasie. Nie wykluczam zostania tu na kolejny sezon - przyznał w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl zdobywca 7 goli w 26 występach w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju.

Komentarze (0)