Jako pierwsi na obiekt w Berlinie wybiegli gracze Juventusu Turyn. Włosi piątkowy trening rozpoczęli od gry w parach. Grupka kibiców, która zasiadła na trybunach, mogła zobaczyć jak fantastycznie wyszkoleni technicznie są zawodnicy Juve.
[ad=rectangle]
Tradycyjnie nie zabrakło gry w dziadka, czy też strzałów na bramkę. Początkowo gracze Juventusu byli maksymalnie skoncentrowanie, jednak im dłużej trwała jednostka treningowa tym coraz częściej można było usłyszeć okrzyki radości z murawy.
Podobnie z kolei zaprezentowali gracze FC Barcelony, lecz w zachowaniu piłkarzy Luisa Enrique od razu było widać duży luz. Oczywiście żadna z drużyn nie postanowiła podczas ostatniego treningu udoskonalać swoich taktyk.
- Mógłbym powiedzieć, jak chciałbym żeby ten mecz wyglądał, ale jestem przekonany, że ktoś z Juventusu słucha naszej konferencji i wówczas mogliby się na to przygotować i czymś nas zaskoczyć - uśmiechał się Luis Enrique.
Z Berlina dla SportoweFakty.pl
Bartosz Wiśniewski
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)