Piegzik odchodzi, a Odra wciąż czeka na pieniądze

Madrin Piegzik postanowił pożegnać się z opolską Odrą. Klub nie wywiązał się z obietnicy wypłacenia przed świętami zaległych pieniędzy. - Zamierzam rozwiązać kontrakt. Mam dwie konkretne propozycje - oznajmił piłkarz. Zarząd niebiesko-czerwonych wciąż czeka na pierwszą ratę pieniędzy, którą nabywca gruntów na Zakrzowie miał przelać jeszcze przed świętami

- Klamka zapadła. Po tym, jak nie otrzymaliśmy obiecanych pieniędzy przed świętami, postanowiłem odejść. Mam nadzieję, że dogadam się z władzami klubu i tym samym obejdzie się bez pomocy PZPN-u - stwierdził lewonożny pomocnik niebiesko-czerwonych i dodał: - Właściwie zaraz po rozwiązaniu umowy z Odrą mógłbym się związać z jednym z klubów. Z zarządem ma się spotkać w poniedziałek.

Piegzik zasilił drużynę z ul. Oleskiej latem 2007 roku. Od początku stał się jednym z najważniejszych piłkarzy zespołu, imponując techniką i dynamiką przeprowadzanych rajdów. Ostatnio nie prezentował jednak takiej formy i przegrywał rywalizację o grę na lewym skrzydle ze sprowadzonym z Orła Ząbkowice Arturem Monasterskim. Mimo to zaliczył w tym sezonie 19 meczów (w tym 3 w Pucharze Polski), ale tylko dziewięć (dwa w Pucharze) w pełnym wymiarze czasu. Zobaczył sześć żółtych i jedną czerwoną kartkę.

Tymczasem włodarze Odry wciąż czekają na pierwszą ratę pieniędzy za działkę na Zakrzowie, którą kontrahent miał wpłacić jeszcze przed świętami. Jednak do tej pory, mimo wystosowania wezwania do zapłaty, klub nie zobaczył ani złotówki od tajemniczego nabywcy. Zarząd nie chce ujawnić, kto kupił te grunty.

- W sobotę nareszcie się spotkamy i mam nadzieję, że wyjaśnimy całą sytuację, a jeśli pieniądze nie wpłyną na nasze konto już, to przynajmniej ustalimy konkretny i pewny termin ich wpłaty - komentuje całą sprawę denerwowany prezes Andrzej Dusiński.

Jeżeli z transakcji nic nie wyjdzie, Odra stanie na skraju przepaści. Klub ma milion złotych długów wobec Urzędu Skarbowego, ZUS-u oraz piłkarzy. Do marca obowiązuje warunkowa licencja, jaką niebiesko-czerwoni otrzymali przed rozpoczęciem rozgrywek w zamian za obietnice spłacenia zobowiązań. Nad opolanami wisi także widmo już nałożonej, ale zawieszonej na pół roku, kary 25 tys. złotych grzywny za ich niespłacanie.

Pomimo problemów finansowych zespół 7 stycznia rozpocznie przygotowania do rudny rewanżowej. Pierwszy trening pod okiem nowego szkoleniowca, Piotra Rzepki, zespół odbędzie w środę. Wtedy też mogą się zacząć rozmowy z piłkarzami, którzy mogliby ewentualnie zasilić Odrę. Póki co decyzję co do swojej przyszłości na początku tygodnia mają podjąć Marek Tracz, Marcel Surowiak i Adam Orłowicz. Cała trójka dogadała się wprawdzie z zarządem co do nowych warunków kontraktów, ale zawirowania finansowe i brak wpłaty raty za Zakrzów może zmienić te ustalenia.

Komentarze (0)