Bundesliga to najpopularniejszy kierunek emigracji dla polskich piłkarzy. Uznając, iż za Biało-Czerwonych nie można uznać takich graczy jak Dariusz Wosz czy Marcel Witeczek, liczba naszych rodaków, którzy choć raz zagrali w Bundeslidze, wynosi obecnie 92, a począwszy od 2013 roku zadebiutowali: Arkadiusz Milik, Martin Kobylański, Ludovic Obraniak i Paweł Olkowski.
[ad=rectangle]
Ilu z tych zawodników występowało na pozycji bramkarza? Bardzo nieliczni. Pierwszy był Aleksander Famuła, który w latach 1987-1991 zaliczył 112 występów w Karlsruher SC. Niezwykle utalentowany golkiper Górnika Zabrze pamiętany jest głównie z tego, iż w 1983 roku podczas powrotu do kraju... odłączył się od drużyny na lotnisku i pozostał już w Niemczech.
W 1993 roku Śląsk Wrocław na Fortunę Koeln zamienił Adam Matysek. Na debiut w Bundeslidze czekał aż do 1998 roku, by w ciągu trzech sezonów w Bayerze Leverkusen wystąpić w niemieckiej elicie 78 razy i puścić 73 gole. Później wrócił do ojczyzny i grał jeszcze w Zagłębiu Lubin oraz RKS Radomsko.
Ostatni występ polskiego bramkarza miał miejsce 1 marca 2003 roku. Wówczas 90 minut przeciwko Bayerowi w barwach Werderu Brema rozegrał Jakub Wierzchowski. Był to jeden z jego zaledwie trzech meczów w Bundeslidze (we wszystkich jego zespół doznał porażek) podczas dwuletniego pobytu w Niemczech między grą dla Ruchu Chorzów a Wisły Płock.
Niejednokrotnie na ławce rezerwowych Herthy Berlin siedział Tomasz Kuszczak (2001-2004), ale debiutu się nie doczekał. W Bundeslidze nigdy nie zagrał też Tomasz Bobel (2009-2011 w Bayerze), choć również zdarzało mu się mieścić w meczowej "18". Obecnie na zapleczu niemieckiej ekstraklasy w Eintrachcie Brunszwik nieźle radzi sobie Rafał Gikiewicz.
Dodajmy, że polskim piłkarzem w największą liczbą spotkań w Bundeslidze pozostaje Tomasz Wałdoch - 249 meczów, który wyprzedza Artura Wichniarka (215), Marka Leśniaka (213) oraz Łukasza Piszczka i Eugena Polanskiego (po 203).
#dziejesiewsporcie: Vidal popłakał się na konferencji prasowej
Źródło: sport.wp.pl