Dream team z Kolumbii znów odpadł w ćwierćfinale. "Argentyna była dla nas za mocna"

Kolumbijczycy przed rokiem w 1/4 finału MŚ uznali wyższość Brazylii. Teraz pokonała ich Argentyna, która z przebiegu spotkania w Vina del Mar w pełni zasłużyła na triumf.

Podczas mundialu w 2014 roku reprezentacja Kolumbii robiła furorę - pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej, Grecję, Japonię oraz Urugwaj i prognozowano, że może poradzić sobie także z Brazylią. W pamiętnym ćwierćfinale Canarinhos zwyciężyli jednak 2:1 i pozbawili marzeń fanów Los Cafeteros.
[ad=rectangle]
Do Chile zespół Jose Pekermana również udał się w niezwykle silnym składzie. Kadrowo Kolumbia prezentuje się rewelacyjnie - obecność w składzie takich gwiazd jak David Ospina, Jeison Murillo, Juan Zuniga, James Rodriguez, Juan Cuadrado, Carlos Bacca, Jackson Martinez, Radamel Falcao sprawia, że zespół śmiało można nazywać dream teamem, a na pewno jedną z najsilniejszych kolumbijskich reprezentacji w historii.

Sen podopiecznych Pekermana o triumfie w Copa America 2015 również zakończył się w ćwierćfinale. Po serii rzutów karnych do najlepszej "czwórki" przeszła Argentyna, ale rozstrzygnięcie zapadłoby znacznie wcześniej, gdyby nie kapitalna dyspozycja Ospiny, który dokonywał cudów przy uderzeniach Albicelestes.

- Argentyna rozegrała znakomite spotkanie i sprawiła nam mnóstwo problemów zwłaszcza w pierwszej połowie. Po zmianie stron prezentowaliśmy się już korzystniej, ale rywale okazali się dla nas zdecydowanie za mocni. Zespół był dobrze przygotowany, walczył z całych sił, jednak trafiliśmy na silniejszego od siebie przeciwnika - skomentował selekcjoner.

Zobacz serię rzutów karnych z meczu Argentyna - Kolumbia

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Kolumbijczycy w fazie grupowej zdołali pokonać uważaną za jednego z głównych faworytów turnieju Brazylię. - Cały turniej był dla nas dobrym doświadczeniem. Wzrastamy jako zespół, jednak to co prezentujemy, wciąż nie jest wystarczające - ocenił Pekerman.

Pekerman: Niestety nie udało nam się zrealizować celu

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: