Trener Zagłębia Sosnowiec: Cały czas czekamy na napastnika

Sosnowiczanie przebywają na zgrupowaniu w Wodzisławiu Śląskim. Beniaminek I ligi poszukuje wzmocnień. - Myślę, że może ktoś dojechać nawet w piątek - przyznał Romuald Szukiełowicz.

W poniedziałek 6 lipca sosnowiecki zespół wyruszył na zgrupowanie do Wodzisławia Śląskiego, gdzie w środę rozegrał swoje pierwsze spotkanie kontrolne. Rywalem Zagłębiaków był GKS Tychy, który triumfował 3:2.
[ad=rectangle]
- GKS Tychy wydawał się zespołem bardziej świeżym. Tyszanie zagrali agresywny, dobry mecz i trudno było nam się dostosować do tego sposobu grania w pierwszych fragmentach pojedynku, co wcale nie tłumaczy, że przegraliśmy, bo o tym, że straciliśmy bramki zdecydowały indywidualne błędy, których spokojnie można było uniknąć - przyznał trener Romuald Szukiełowicz.

Do Wodzisławia Śląskiego sztab szkoleniowy Zagłębia Sosnowiec zabrał 22 piłkarzy, miejsca w autokarze zabrakło dla testowanego od początku przygotowań Milana Dajicia, choć wydawało się, że jest blisko jego pozyskania.

Sprawiło to, że w składzie sosnowieckiej ekipy jest obecnie jeden napastnik, Łukasz Tumicz. W zespole liczą na wypożyczenie z Legii Warszawa Jakuba Araka, który w poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem Zagłębia. Jednak sprawa Araka wciąż jest nierozstrzygnięta, włodarze klubu poszukują więc wzmocnienia ofensywy.

- Cały czas czekamy na napastnika. Jest deklaracja prezesa i dyrektora sportowego, by go ściągnąć. Są cały czas w kontakcie z zawodnikami. Myślę, że może ktoś dojechać nawet w piątek. Mamy w Wodzisławiu Śląskim doskonałe warunki. Dysponujemy dostępem do boisk, które są w świetnym stanie. Mamy dostęp do odnowy biologicznej, siłowni. Pracujemy nad cechami motorycznymi oraz nad wybranymi fragmentami gry właściwej - powiedział Szukiełowicz.

Źródło artykułu: