Ruch sprzedaje bilety, ale umowy ze stadionem nie ma

Gazeta Wyborcza donosi, że być może Ruch Chorzów będzie musiał zapłacić więcej za wynajem stadionu niż zakładano. To wszystko dlatego, że klub rozpoczął już sprzedaż biletów, lecz nie podpisał umowy na korzystanie z obiektu.

- Kocham wszystkie śląskie kluby, ale uważam, że powinno być odwrotnie. Najpierw umowa, potem bilety - mówi Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego na którym mają odbyć się derby. Marzena Mrozik, która w chorzowskim klubie odpowiada za marketing również nie potrafi przesądzić, czy klub rozpoczął sprzedaż biletów po wcześniejszym podpisaniu umowy: - To należy do zadań zarządu. Jeżeli umowa nie jest podpisana, to trzeba założyć, że tak się stanie. Wiedząc o skali wydarzenia nie mogliśmy dłużej czekać z rozpoczęciem dystrybucji biletów.

Szczerbowski stwierdził jednak, że umowa nie została podpisana, a bilety są już w sprzedaży. To może oznaczać, że Ruch będzie musiał wyłożyć więcej za korzystanie ze Stadionu Śląskiego. - Moja praktyka zawodowa podpowiada mi, że kolejność powinna być odwrotna. Najpierw umowa, potem bilety. Rozmowy dopiero przed nami. Nie chciałbym, żeby ktoś mi zarzucił, że działam na niekorzyść firmy, którą reprezentuję - mówi dyrektor.

Szefowie Niebieskich mają też inny problem. Kibice Górnika Zabrze wystosowali oficjalny list, w którym skarżą się m.in na ilość i ceny wejściówek. Jak na razie odpowiedzi się nie doczekali. Pismo zostało też przesłane do Ekstraklasy SA. - Mam nadzieję, że oba kluby dojdą do porozumienia. Zależy nam na promowaniu ligi przez takie wydarzenia jak Wielkie Derby Śląska - podkreśla Adrian Skubis, rzecznik prasowy spółki zarządzającej rozgrywkami.

Mrozik również ma nadzieję, że sprawa się wyjaśni i zapewnia, że zabrzanie otrzymają odpowiedź: - Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Fakt, że dotąd nie odpowiedzieliśmy na list fanów Górnika nie oznacza, że go lekceważymy, tylko że traktujemy go bardzo poważnie.

Komentarze (0)