Robert Warzycha: Obawialiśmy się Wisły
- Nie mogliśmy zagrać z Wisłą va banque, bo wyjechalibyśmy z Krakowa z bagażem bramek - mówi po meczu 1. kolejki nowego sezonu z Białą Gwiazdą (1:1) trener Górnika Zabrze, Robert Warzycha.
- Z pokorą przyjmuję ten wynik. Jestem zadowolony z remisu, bo teraz startujemy od zera - mówi Warzycha, mając na myśli to, że zabrzanie rozpoczęli sezon z minus jednym punktem w związku z niewywiązaniem się na czas ze zobowiązań podjętych przy ubieganiu się o licencji na grę w Ekstraklasie minionym sezonie.
Górnik musiał gonić wynik po błędzie Sebastiana Przyrowskiego, który wykorzystał Rafael Crivellaro, pakując piłkę do pustej bramki rywali. - Powiedziałem Sebastianowi po meczu, że dwa razy z rzędu nie popełnia się tego samego błędu, bo przecież w drugiej połowie w podobny sposób podał do Madeja. Sebastian podawał w ciemno do Roberta Jeża, który jest bardzo dobrym zawodnikiem i też gdyby przyjął lepiej, to nie byłoby, o czym mówić. Uczymy się na błędach - jestem do niego cierpliwy - zapewnia Warzycha.
Piękne gole na otwarcie sezonu! - relacja z meczu Wisła Kraków - Górnik Zabrze