Wszystko przez ceny biletów dla kibiców gości. Działacze Ruchu przygotowali dla fanów Górnika 7500 wejściówek za 30 zł. Kibice z Zabrza nie potrafią się zgodzić na tę kwotę twierdząc, że cena wejścia na mecz dla fanów zespołu gości nie może być wyższa niż ta dla gospodarzy. W związku z tym kibice Górnika Zabrze wystosowali list do władz Niebieskich, gdzie domagają się obniżenia cen biletów. Chorzowianie jak na razie nie odpowiedzieli na pismo, ale mają to uczynić w najbliższym czasie.
Nieoczekiwanie Ruchowi została rzucona kolejna kłoda pod nogi. Dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski oświadczył, że Niebiescy nie podpisali jeszcze umowy ze stadionem na organizację meczu. W związku z tym kwota za wynajem obiektu może być wyższa niż do tej pory. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jest to swoisty szantaż w kierunku działaczy Niebieskich. Wydaje się, że to nie tędy droga. Stadion Śląski "żyje" właśnie dzięki takim meczom jak Wielkie Derby Śląska i zaognianie sytuacji wyimaginowanymi (nie pierwszymi tworzonymi przez dyrektora stadionu w ostatnich kilku miesiącach) problemami nie ma sensu.
Włodarzom Ruchu należy współczuć, bo stoją przed dużym dylematem. Oczywiście nie można zaprzeczyć, że chorzowianie sami ukręcili na siebie bicz ustalając zbyt wysokie ceny biletów dla kibiców Górnika. Każda decyzja podjęta teraz przez Ruch spotka się z niezadowoleniem jednej ze stron. W przypadku obniżenia cen biletów oburzą się kibice Ruchu. Z kolei w momencie pozostawienia bez zmian cen wejściówek, należy spodziewać się buntu po stronie fanów gości.
Jakkolwiek zakończy się ten spór, to niesmak pozostanie duży. A przecież wystarczyło usiąść i spokojnie porozmawiać. Każda ze stron ma swoje argumenty, ale należy pamiętać, że to Ruch jest organizatorem derbów na Stadionie Śląskim i to chorzowianie mają decydujący głos w sprawie organizacji pojedynku. Dodajmy, że kolejny pojedynek 14-krotnych mistrzów Polski na śląskim gigancie może się odbyć, przy korzystnym terminarzu ligowym, dopiero pod koniec sezonu 2010/2011.
na Instagramie 
na Facebooku 
