Tadeusz Pawłowski: Nie będzie rzutów karnych

Przed Śląskiem Wrocław rewanżowe starcie z IFK Goeteborg. W pierwszym meczu padł bezbramkowy remis, co daje zawodnikom WKS-u szansę na wyeliminowanie Szwedów. O to nie będzie jednak łatwo.

- Wszystkich zawodników mamy zdrowych i wystąpimy w najsilniejszym składzie. Oczekuję dobrego meczu. Zmierzą się dwie drużyny na dobrym poziomie, więc na pewno zobaczymy ciekawe widowisko. Nie chcę oceniać szans. Chcę po prostu zagrać dobry mecz, pokazać ofensywny futbol i dobrze zaprezentować nasz kraj. Chciałbym również, żebyśmy po tym spotkaniu przeszli do następnej rundy - mówi Tadeusz Pawłowski. Śląsk Wrocław w meczu w Szwecji nie będzie faworytem, ale nie jest też skazany na pożarcie.
[ad=rectangle]

Nie interesuję się czy IFK odczuwa presję - patrzę na swój zespół. Na pewno strzelenie bramki będzie dla nas handicapem. Myślę, że gospodarze są doświadczoną drużyną, która ma średnią wieku około 25 lat i ci gracze potrafią obejść się z taką presją. Każde spotkanie ligowe, czy pucharowe wiąże się z presją, a ona pozwala zagrać dobre spotkanie czy lepsze zawody - zaznaczył szkoleniowiec.

Wrocławianie w Goeteborgu wcale nie zamierzają zaciekle się bronić. - Musimy zagrać piłką. Nie przewiduję, żebyśmy stanęli na naszej połowie i mieli się bronić. Musimy sami coś zrobić. Recepta jest prosta: grać w piłkę, grać ofensywnie. Będziemy dążyć do strzelenia bramki. Każda gra kombinacyjna, strzały z dystansu i dobre dośrodkowania mogą nam przynieść awans, a ten będzie spełnieniem marzeń - wyjaśnił trener, który przećwiczył ze swoimi podopiecznymi strzelanie rzutów karnych, chociaż... - Moim zdaniem bramki padną i nie będzie karnych - podsumował Tadeusz Pawłowski.

Źródło: slaskwroclaw.pl

Komentarze (0)