Sebastian Nowak: Różnica jest taka, że przeciwnik wykorzystuje błędy
To, co uchodziło płazem w pierwszej lidze, nie ma racji bytu w Ekstraklasie. Przekonali się o tym piłkarzem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza w meczu z Piastem Gliwice.
Podopieczni Piotra Mandrysza stracili bramkę po rzucie rożnym, mimo tego, że ten element bronienia ćwiczyli bardzo długo. - Przygotowywaliśmy się do krycia przy stałych fragmentach już od pierwszego sparingu z Koroną Kielce. Dostaliśmy wtedy w ten sposób dwa gole, ale jak widać nie do końca wyciągnęliśmy wnioski. Dlatego też nie mamy po pierwszym meczu żadnych punktów - kręcił głową były zawodnik Górnika Zabrze.
Bramkarz Termaliki prawie zapisał sobie asystę, ale jego podania nie wykorzystał Adrian Paluchowski. - Prawie robi różnicę. Szkoda oczywiście, że "Paluch" tego nie wykorzystał, ale taka jest piłka. Mamy nauczkę, jednak musimy podnieść głowy do góry i grać dalej - spuentował Nowak.
Marcin Pietrowski: Pierwsze mecze sezonu jeszcze nas umocnią