Niedawno Jan Bednarek trafił do Górnika Łęczna, Szymon Drewniak do Chrobrego Głogów, Jakub Serafin do PGE GKS Bełchatów, zaś Mateusz Lis do Miedzi Legnica. W obliczu przedłużającej się rekonwalescencji Paulusa Arajuuriego i kontuzji Karola Linettego wydaje się, że zwłaszcza Bednarek i Serafin mogliby się Kolejorzowi przydać.
Trener Maciej Skorża ma jednak nieco inny punkt widzenia. - Pytanie jak duży wpływ na zespół mogliby wywrzeć ci piłkarze, w ilu meczach by zagrali? Odpowiedź brzmi: pewnie w kilku. Tymczasem w drużynach, w których są teraz, zaliczą pełną rundę. Oczywiście zawsze może się zdarzyć jakiś kataklizm i wtedy ci gracze byliby potrzebni. Wierzymy jednak, że z większością urazów uporamy się w dwa lub trzy tygodnie - powiedział.
[ad=rectangle]
Niebawem zresztą kadra mistrza Polski będzie już szersza. - Od przyszłego mikrocyklu włączymy do niej Piotra Kurbiela oraz Krystiana Sanockiego. Pole manewru będzie więc nieco większe - poinformował Skorża.
Wypożyczanie młodych graczy to kierunek, z którego Lech nie zamierza rezygnować. - Ten sposób pracy jest właściwy dla takiego klubu jak nasz. My musimy mieć jak najszerszą grupę zawodników grających. Treningi z pierwszym zespołem są dla młodzieży fajną sprawą, ale później nadchodzi moment, w którym ona potrzebują regularnych występów na poziomie seniorskim. Dlatego choć wypożyczenia są obarczone jakimś ryzykiem, to jednak słuszne - zakończył.