Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze rzucili się do ataku i nie zamierzali czekać z odrabianiem strat. Legia zareagowała jednak świetnie i już w 7. minucie zadała potężny cios. To była składna akcja, w której wicemistrz Polski kilkoma podaniami całkowicie rozmontował defensywę rywala. Ondrej Duda uruchomił Michała Kucharczyka, ten odegrał do Guilherme i Brazylijczyk dopełnił formalności do pustej bramki.
Mimo utraty gola i konieczności strzelenia aż trzech, ekipa Leontina Grozavu starała się grać ambitnie i na przełomie pierwszego oraz drugiego kwadransa oddała trzy groźne strzały. Najpierw sprzed pola karnego minimalnie chybił Raul Costin, a po chwili Dusan Kuciak musiał zatrzymywać groźne próby Attili Hadnagy'ego oraz Mariusa Croitoru.
[ad=rectangle]
Legioniści szybko się jednak otrząsnęli i w 32. minucie powinni prowadzić 2:0. Duda znalazł się w sytuacji sam na sam z Płamenem Iliewem, ale mimo że miał mnóstwo swobody, uderzył na wiwat i futbolówka poleciała nad poprzeczką.
Drugi gol dla wicemistrza Polski jednak padł, tyle że sześć minut później. Florin Acsinte sfaulował w polu karnym Nemanję Nikolicia, sędzia Alexandre Boucaut wskazał na "wapno", a piłkę do siatki bardzo pewnym strzałem skierował sam poszkodowany. Przed przerwą wynik mógł być jeszcze wyższy, lecz po potężnej bombie Guilherme z ostrego kąta gospodarzy uratował słupek.
W drugiej połowie - gdy losy dwumeczu były już rozstrzygnięte - temperatura widowiska zdecydowanie spadła. Gospodarze próbowali szarpać, ale wyraźnie brakowało im jakości, z kolei zespół Henninga Berga nie forsował tempa, próbował raczej jak najdłużej utrzymać się przy piłce.
To kunktatorstwo mogło zaowocować honorową bramką dla gospodarzy, bowiem w 71. minucie, po atomowym strzale Croitoru sprzed pola karnego, futbolówka zatrzymała się na poprzeczce.
Mimo bardzo ekonomicznej gry, legioniści gola jednak nie stracili, a potrafili zadać jeszcze jeden cios, którym przypieczętowali awans. W 83. minucie Łukasz Broź podał za plecy obrońców do Aleksandara Prijovicia, a ten z zimną krwią pokonał Iliewa w sytuacji sam na sam.
Drużyna Henninga Berga wygrała w Botoszanach 3:0, pokazując, że upływem czasu prezentuje coraz wyższą dyspozycję. W całym dwumeczu wicemistrz Polski triumfował aż 4:0, a w kolejnej rundzie zmierzy się z lepszym z pary FK Kukesi (Albania) - FK Mladost Podgorica (Czarnogóra).
FC Botosani - Legia Warszawa 0:3 (0:1)
0:1 - Guilherme 7'
0:2 - Nemanja Nikolić (k.) 38'
0:3 - Aleksandar Prijović 83'
pierwszy mecz: 0:1, awans: Legia Warszawa
Składy:
FC Botosani: Płamen Iliew - Andrei Patache (33' Quenten Martinus), Andrei Cordos (46' Gabriel Vasvari), Florin Plamada, Florin Acsinte, Raul Costin (73' Scott Robertson), Stelian Cucu, Ciprian Brata, Marius Croitoru, Radoslaw Dimitrow, Attila Hadnagy.
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan, Tomasz Brzyski (46' Michał Żyro), Dominik Furman, Tomasz Jodłowiec (79' Michał Masłowski), Guilherme, Ondrej Duda, Michał Kucharczyk, Nemanja Nikolić (70' Aleksandar Prijović).
Żółte kartki: Andrei Cordos, Raul Costin (FC Botosani).
Sędzia: Alexandre Boucaut (Belgia).
[event_poll=54931]
ale graty za awans,chyba to jedyny klub,który
coś tam moze w pucharach pokazac!na Białorusinów to żal było patrzeć,Śląsk
przemilczmy,Amica dostani Czytaj całość
Bronią honoru polskiej piłki, oby jak najdłużej.
Niestety Śląsk, oraz Jagiellonia nie byli wstanie strzelić bramki przez 180 minut! I mam nadzieję, że w Czytaj całość