Mariusz Mowlik zdziwiony: Powód odsunięcia mnie od drużyny jest śmieszny

Ostatnie dni nie są udane dla Mariusza Mowlika. 28-letni obrońca stracił miejsce w pierwszej drużynie ŁKS i został przesunięty do zespołu występującego w Młodej Ekstraklasie. Wychowanek Lecha Poznań nie załamuje jednak rąk i chce kontynuować karierę w łódzkim klubie.

Jak Mariusz Mowlik zareagował na niekorzystną dla niego decyzję trenera Grzegorza Wesołowskiego? - Przyznam że nie spodziewałem się tego. W ubiegłej rundzie na 25 możliwych spotkań rozegrałem 20, więc można powiedzieć, że byłem podstawowym zawodnikiem. Z drugiej jednak strony przeżyłem już tyle dziwnych sytuacji w polskiej piłce, że nic nie powinno mnie zaskoczyć - powiedział 28-letni defensor w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Piłkarza dziwi treść uzasadnienia jego relegacji do zespołu młodzieżowców ŁKS. - Otrzymałem z klubu pismo, że jestem nieprzydatny pierwszej drużynie. Trochę tego nie rozumiem, bo tak jak wspomniałem wcześniej, w poprzedniej rundzie odgrywałem jakąś rolę w zespole. Dlaczego więc trenerzy tak często korzystali z moich usług, skoro w ich mniemaniu jestem nieprzydatny? Co innego, gdybym w ogóle nie grał i ewidentnie przegrał rywalizację. Teraz jestem w kiepskiej sytuacji, bo nie mogę nawet podjąć walki o pierwszą jedenastkę.

Mowlik podkreślił również, że jesienią trafiał do siatki rywali, mimo że grał w defensywie. - Strzeliłem dwie bramki: jedną w lidze i jedną w pucharze. Chciałbym, żeby trener wskazał mi innego defensora w naszej drużynie, który zdobył chociaż jednego gola. Dlatego powód podany w uzasadnieniu decyzji o odsunięciu mnie od pierwszej drużyny jest raczej śmieszny - ocenił.

Pomimo perturbacji, wychowanek Lecha Poznań nie chce odchodzić z Łodzi. - Jestem tutaj szczęśliwy i zamierzam wypełnić kontrakt. Usłyszałem od dyrektora klubu, Juliusza Kruszankina, że mogę przeczekać tą sytuację w Młodej Ekstraklasie aż do zmiany trenera. Zamierzam tak zrobić, bo patrząc na rotację szkoleniowców w naszej lidze, może to nastąpić stosunkowo szybko. Na razie, wraz z Adrianem Woźniczką, trenujemy dwa razy dziennie. Oprócz zajęć z Młodą Ekstraklasą, ćwiczymy indywidualnie. Mamy plan od profesjonalnego trenera od przygotowania fizycznego i codziennie intensywnie pracujemy. Liczymy że prędzej czy później wrócimy do ekstraklasy.

Jak się okazuje, władze klubu proponowały 28-letniemu obrońcy zakończenie współpracy. - Przedstawiono mi propozycję rozwiązania kontraktu, ale nie mogę się na to zgodzić na warunkach zaproponowanych przez klub. Jest to dla mnie po prostu nieopłacalne - zakończył.

Oprócz Mowlika, od pierwszego zespołu ŁKS odsunięto też, wspomnianego wcześniej, Adriana Woźniczkę oraz Sebastiana Przybyszewskiego.

Komentarze (0)