Małe derby dla Niebieskich - relacja z meczu Ruch Chorzów - Piast Gliwice

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Tomasz Wantula /
Newspix / Tomasz Wantula /
zdjęcie autora artykułu

Małe derby Górnego Śląska dla Ruchu. Mecz nie był porywający, jednak gospodarze potrafili strzelić dwa gole, a jeden z nich był wyjątkowej urody.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczni Radoslava Latala zaczęli ten pojedynek lepiej i w 10. minucie powinni objąć prowadzenie. Z prawego skrzydła idealnie dośrodkował Martin Nespor, ale zamykający akcję Paweł Moskwik fatalnie skiksował na 6. metrze. Gdyby czysto trafił w piłkę, Matus Putnocky nie miałby nic do powiedzenia.

Później widowisko niestety nie porywało. Nadal nieco więcej z gry mieli goście, lecz nie przekładało się to na klarowne sytuacje. Chorzowianie natomiast byli nieporadni w ofensywie. Brakowało im zarówno spokoju, jak i dokładności. [ad=rectangle] W 41. minucie gospodarze znów najedli się sporo strachu, gdy bardzo groźnie z lewego skrzydła dośrodkował Patrik Mraz. Putnocky wypuścił piłkę z rąk i naprawił swój błąd w ostatniej chwili - tuż przed nadbiegającym Moskwikiem.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, ale chorzowianie - mimo słabej postawy - zdołali zadać cios! W 56. minucie mizernie grający do tej pory Eduards Visnakovs wykazał najwięcej przytomności w zamieszaniu po rzucie rożnym, dopadł do futbolówki w polu karnym i umieścił ją w siatce przepięknym mocnym strzałem z ostrego kąta.

Gliwiczanie próbowali odpowiedzieć, ale niezmiernie rzadko stwarzali zagrożenie pod bramką rywala. W 67. minucie Adrian Klepczyński świetnie obsłużył Bartosza Szeligę, lecz ten oddał bardzo anemiczny strzał i Putnocky nie miał problemów z interwencją. Jedenaście minut później dobrej okazji nie wykorzystał też Sasa Zivec, który minimalnie spóźnił się do piłki dośrodkowanej przez Kamila Vacka.

Ruch natomiast czekał na odpowiedni moment i w 84. minucie przypieczętował zwycięstwo. Klepczyński zdołał zablokować strzał Patryka Lipskiego z najbliższej odległości, lecz do futbolówki natychmiast dopadł Michał Efir i poprawką z woleja umieścił ją w siatce. Warto dodać, że ten zawodnik przebywał na boisku zaledwie od pięciu minut.

Niebiescy triumfowali ostatecznie 2:0 i zainkasowali pierwsze punkty w nowym sezonie. Piast natomiast - po pokonaniu w poniedziałek Termaliki Bruk-Bet Nieciecza - wciąż ma na koncie trzy oczka.

Ruch Chorzów - Piast Gliwice 2:0 (0:0) 1:0 - Eduards Visnakovs 56' 2:0 - Michał Efir 84'

Składy:

Ruch Chorzów: Matus Putnocky 6* - Martin Konczkowski 6, Rafał Grodzicki 6, Michał Koj 6, Paweł Oleksy 6, Maciej Urbańczyk 5, Łukasz Surma 7, Marek Zieńczuk 6, Patryk Lipski 7 (84' Artur Lenartowski **), Roland Gigołajew 6 (90+2' Kamil Mazek **), Eduards Visnakovs 7 (79' Michał Efir 7).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła 6 - Adrian Klepczyński 7, Uros Korun 4, Kornel Osyra 5, Patrik Mraz 6, Bartosz Szeliga 5 (68' Gerard Badia 5), Radosław Murawski 5, Kamil Vacek 5, Paweł Moskwik 3 (62' Josip Barisić 3), Martin Nespor 4, Sasa Zivec 5 (79' Sebastian Musiolik 6).

Żółte kartki: Rafał Grodzicki (Ruch Chorzów) oraz Adrian Klepczyński, Kamil Vacek (Piast Gliwice).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

*Oceny piłkarzy. Skala 1-10 (wyjściowa 6) ** Grał zbyt krótko, aby go ocenić

[event_poll=52739]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)