Po wyeliminowaniu NK Celje w II rundzie eliminacji Ligi Europy Śląsk Wrocław trafił na szwedzki zespół IFK Goeteborg. Pierwsze spotkanie zakończyło się w miarę korzystnie dla WKS-u, bo bezbramkowym remisem. Przed rewanżem w Skandynawii dawało to zielono-biało-czerwonym szansę na awans.
[ad=rectangle]
O ile w pierwszej połowie czwartkowego meczu również nie padły gole, to po przerwie po dwóch błędach zespołu Śląska zawodnicy IFK Goeteborg zdobyli dwie bramki i wybili wrocławianom marzenia o zawojowaniu europejskich boisk.
- W czwartek zakończyliśmy nasz udział w europejskich pucharach. Rozegraliśmy w nich cztery mecze, w których dobrze zaprezentowaliśmy nasz klub, miasto i kraj. Naszym marzeniem była dalsza gra w Europie, niemniej jednak trafiliśmy na naprawdę dobrego przeciwnika, gdzie tylko niuanse zadecydowały, że to nie my awansowaliśmy do trzeciej rundy. Teraz wraca najważniejsza rzecz dla każdego klubu i trenera, czyli rozgrywki o mistrzostwo kraju. Jesienią mamy do rozegrania sporo meczów. Jestem przekonany, że piłkarze będą w tym czasie chcieli udowodnić nie tylko swoją przydatność do naszego zespołu, ale również pokazać, że zasługują na grę w reprezentacji - mówił Tadeusz Pawłowski.
W najbliższej kolejce Ekstraklasy zawodników WKS-u czeka trudne zadanie. Po wysokiej porażce na inaugurację z Legią Warszawa, teraz piłkarze z Wrocławia w Szczecinie zmierzą się z Pogonią Szczecin. - Trzeba zauważyć i docenić to, co zrobiła Pogoń w pierwszym meczu sezonu. Zwycięstwo na boisku mistrza Polski na pewno jest sporym osiągnięciem. To już inny zespół, niż w poprzednim sezonie. Pogoń jest teraz bardziej uporządkowana, ma świetnego środkowego napastnika, czyli Łukasza Zwolińskiego. Moim zdaniem czeka nas bardzo ciekawy pojedynek. Chciałbym tym meczem otworzyć nasze konto punktowe, żebyśmy mogli spokojnie pracować - zaznaczył trener.
Tadeusz Pawłowski może liczyć praktycznie na wszystkich swoich piłkarzy. Jedynym nieobecnym może być Michał Bartkowiak, który narzeka na ból w operowanej niedawno nodze i opuścił niedawny trening. - Prawdopodobnie nastąpią małe zmiany w składzie, ale ostateczną decyzję podejmiemy w sobotę, gdy otrzymamy jeszcze wyniki badań, które pokażą nam, w jakim stanie fizycznym są zawodnicy. Nie chcemy jednak robić zbyt wielu rotacji, gdyż uważamy, że w Goeteborgu graliśmy bardzo dobrze, szczególnie do utraty pierwszej bramki. Trzeba kontynuować to, co już udało się zbudować - skomentował Tadeusz Pawłowski.