Wydawało się, że Sergio Ramos podzieli los Ikera Casillasa i będzie kolejnym kapitanem, który w lecie opuści Real Madryt. Stoper był od dawna łączony z przeprowadzką do Manchesteru United. W ostatnich dniach jego sytuacja na Santiago Bernabeu zmieniła się jak w kalejdoskopie, na co wpływ miała rozmowa z prezydentem Florentino Perezem, który poleciał do Chin na zgrupowanie Królewskich.
[ad=rectangle]
Według doniesień dziennika "Marca", Ramos ma podpisać nowy kontrakt do 2020 roku (obecny wygasa 3 lata wcześniej), a jako zarobki zwiększą się z 5 do 9 mln euro. Oficjalna informacja ma pojawić się jeszcze przed rozpoczęciem kolejnego sezonu Primera Division.
Już we wtorek brytyjskie media informowały, że środkowy defensor "zdradził" Manchester United i mimo danego Czerwonym Diabłom słowa, nie zdecydował się na transfer. Przybycie Ramosa na Old Trafford miało również przyczynić się do przeprowadzki w drugą stronę golkipera Davida de Gei.
Po odejściu Casillasa Ramos jest piłkarzem Realu Madryt z najdłuższym stażem. Na Santiago Bernabeu trafił z Sevilli w 2005 roku za 27 mln euro. Od tego czasu zagrał w 445 meczach Królewskich i zdobył 55 goli. Najważniejszego z nich przed rokiem - w doliczonym czasie gry finału Ligi Mistrzów doprowadził do dogrywki w rywalizacji z Atletico Madryt.