- Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa. Po raz kolejny udowodniliśmy, że potrafimy rywalizować z zespołami nawet o dwie klasy wyżej. Mecz nie ułożył się dla nas najlepiej. Po kilku dobrych sytuacjach, które mieliśmy Termalica wyprowadziła kontrę i wygrywała 1:0. Na całe szczęście potrafiliśmy się podnieść i do przerwy wychodziliśmy z jednobramkową zaliczką. W drugiej połowie trener zdecydował się na zmianę ustawienia. Wpuścił mnie do środka. Zagraliśmy 4-5-1 - analizował Piotr Wojtasiak.
[ad=rectangle]
Gospodarze szczególnie w pierwszej połowie dali popis ofensywnej gry. Stargardzianie potwierdzili, że ich wcześniejsze zwycięstwa nad Cracovią, czy Lechem Poznań nie były przypadkowe. Choć nadziali się na kontrę i brakowało im skuteczności to ilość stwarzanych okazji była imponująca i przełożyła się na trafienia Radosława Wiśniewskiego oraz Wojciecha Fadeckiego. Po przerwie mecz stał się bardziej zamknięty, lecz kolejną kapitalną szansę miał Robert Gajda.
- Myślę, że takie sytuacje powinniśmy wykorzystywać. Zabrakło skuteczności. Najważniejsze, że nasi napastnicy dochodzą do tych sytuacji. Z czasem zaczną je wykorzystywać i będziemy bardzo groźni - powiedział pomocnik Błękitnych, który na murawie zameldował się dopiero na ostatnich 20 minut. - Jestem w stu procentach zdrowy. Taka była decyzja trenera i muszę ją uszanować. Chłopaki prezentują znakomitą formę. Wchodząc na boisko musiałem dać z siebie wszystko i cieszę się ze zwycięstwa - zapewnił Wojtasiak, którego w ostatnim sezonie stargardzki szkoleniowiec dość często oszczędzał właśnie z powodów zdrowotnych.
W wyjściowej jedenastce zastąpił go Patryk Baranowski. To była jedyna zmiana w porównaniu z sobotnim test-meczem ze Świtem Skolwin. Trener Krzysztof Kapuściński ma jednak możliwość rotacji składem. Będzie to szczególnie istotne w sierpniu. Już w niedzielę Błękitni w prestiżowym starciu podejmą Kotwicę Kołobrzeg. - To są derby. Wiadomo, że każdy chce wygrywać takie mecze. W tamtym sezonie wygraliśmy z Kotwicą 2:1 i ucieszyliśmy naszych kibiców. Podejdziemy do tego spotkania z optymizmem. Środowy mecz dał nam dużego kopa i będziemy chcieli dobrze zacząć sezon - stwierdził nasz rozmówca.
W środowe popołudnie piłkarska Polska przypomniała sobie niezwykłą historię II-ligowca, który potwierdził swoją pozycję. Czy kolejne zwycięstwa Biało-Niebieskich należy rozpatrywać, jako niespodziankę? Stargard jest miastem kilkanaście razy większym od malutkiej Niecieczy, lecz to ciągle klub z Małopolski stoi wyżej w piłkarskiej hierarchii. - Według bukmacherów faworytem była Termalica. Według mnie u siebie jesteśmy groźni. Już po doświadczeniu z poprzedniego sezonu wychodzimy na boisko pewni siebie. Nie boimy się grać w piłkę i to przynosi efekty. Mamy świetną drużynę, znakomitych trenerów i walczymy o swoje - podkreślił Piotr Wojtasiak.
W 1/16 finału poprzeczka pójdzie w górę. Na Ceglaną zawita KGHM Zagłębie Lubin. To także beniaminek Ekstraklasy, lecz we wtorkowej konfrontacji z Nadwiślanem Góra miedziowi pokazali, że poważnie traktują Puchar Polski. - Myślę, że atmosfera będzie podobna. Przyjdzie cały stadion. Bardzo chciałbym podziękować naszym kibicom, że stawili się tak licznie na Ceglanej. To nam pomaga i nas uskrzydla, bo gramy dla nich. Zagłębie to kolejny przeciwnik z Ekstraklasy. Nie mamy nic do stracenia. Nie chciałbym za daleko wybiegać w przyszłość, ale takie małe marzenie to zagrać w 1/8 z Pogonią Szczecin - przyznał Wojtasiak.