Brak Jacka Kiełba był sporym zaskoczeniem, bowiem sprowadzony latem piłkarz już stał się ważnym członkiem zespołu Śląska Wrocław. "Ryba" w pierwszych meczach, gdy zielono-biało-czerwoni nie mieli jeszcze rasowego napastnika, grał na szpicy i strzelał gole.
[ad=rectangle]
W meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza Kiełba nie było jednak ani w wyjściowym składzie, ani nawet na ławce rezerwowych. Jak się okazało, nie chodzi o jego słabszą formę sportową, ale o lekkie problemy zdrowotne. Piłkarz ma uraz stawu skokowego, chociaż chciał zagrać przeciwko beniaminkowi Ekstraklasy.
- Postawiliśmy zdrowie na pierwszym miejscu. Będę się cieszył, jak go doprowadzimy na Lechię, a nie żeby po tym meczu pauzował przez cztery tygodnie. Myślę, że dojdzie do siebie - wyjaśnił Tadeusz Pawłowski. Śląsk z Lechią Gdańsk zmierzy się już w następny weekend.