Kilka dni temu w Śląsku Wrocław na testach pojawił się Michał Janota. Sztabu szkoleniowego WKS-u były piłkarz między innymi Feyenoordu Rotterdam do siebie jednak nie przekonał. W piątek odesłano go do domu, robiąc tym samym miejsce innemu zawodnikowi.
[ad=rectangle]
- Po naszej decyzji sztabu szkoleniowego rozmawialiśmy, że zostawiamy sobie to wolne miejsce. Rozmawiałem z panem prezesem. Jest taka możliwość, że jeżeli będzie coś ciekawego na rynku w naszym zasięgu, to klub jest otwarty, żeby jeszcze ktoś do nas przyszedł - skomentował Tadeusz Pawłowski.
Latem Śląsk Wrocław jest aktywny na rynku transferowym. Klub pozyskał takich zawodników jak Kamil Biliński, Marcel Gecov, Jacek Kiełb i Adam Kokoszka. Wszyscy ocierają się już o pierwszy skład zielono-biało-czerwonych. Po stronie ubytków zanotować można przede wszystkim Marco Paixao, który zdecydował się przyjąć ofertę Sparty Praga. Pozostali zawodnicy, którzy odeszli z WKS-u, nie stanowili o jego sile.
Śląsk odpadł już z eliminacji Ligi Europy, ale nie zanosi się na to, aby w związku z tym miał zostać rozprzedany. Najwięcej mówi się o odejściu Roberta Picha, lecz sam piłkarz jasno deklaruje, że nie ma żadnych ofert. Wrocławianie planują natomiast jeszcze wzmocnić swoją kadrę.
- Okienko jest otwarte. Jest tak, że zawodnicy, którzy w tej chwili są drodzy i się cenią, przed końcem okienka będą chcieli gdzieś grać. Uważam, że tu jest szansa dla nas - dodał trener WKS-u.