Tadeusz Pawłowski: Biliński będzie strzelał

Śląsk Wrocław pokonał w niedzielę Termalicę Bruk-Bet Nieciecza i tym samym odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo ligowe. Jedną z bramek dla WKS-u strzelił Kamil Biliński.

Artur Długosz
Artur Długosz
Z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza Śląsk Wrocław wygrał 2:0. Zwycięstwo WKS-u nie podlegało żadnej dyskusji. Beniaminek był bowiem dla zielono-biało-czerwonych jedynie tłem i gdyby nie świetna forma bramkarza Słoników, porażka byłaby znacznie wyższa.
- Mimo że Termalica przegrała trzeci mecz z rzędu, to z takimi drużynami są zawsze trudne mecze, bo nie wiadomo czego się spodziewać. Beniaminek po awansie jest zawsze bardzo groźny. Spodziewaliśmy się, że nasz przeciwnik będzie się głęboko bronił na swojej połowie, bo tak było w poprzednich ich meczach, które analizowaliśmy i trzeba będzie mieć dużo cierpliwości. Decydujący moment to 45. minuta, kiedy zdobyliśmy bramkę, która ustawiła nam grę, bo Termalica powinna bardziej zaatakować. Mieliśmy jeszcze możliwość podwyższenia wyniku. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, bardzo się z tego cieszę. Pociąg z napisem "WKS Śląsk" ruszył i niech się rozpędza - komentował po spotkaniu Tadeusz Pawłowski.

Tuż przed końcem pierwszej połowy gola dla Śląska strzelił Kamil Biliński, wychowanek tego klubu, który wrócił do niego po kilku latach przerwy. - Biliński będzie strzelał. Ostatnie 90 minut, które sprezentowaliśmy Kamilowi w Szczecinie będzie procentowało i on zacznie strzelać gole. Cieszę się, że zdobył bramkę. Na pewno na optymalną formą trzeba popracować, ale zdobył kluczową bramkę w tym meczu. Jest wrocławianinem. Trzeba dalej mu pomóc. Uważam, że z meczu na mecz będzie lepiej i cieszę się, że to się stało właśnie teraz - mówił szkoleniowiec.

Tadeusz Pawłowski przyznał także, że nie spodziewa się, aby w najbliższych dniach jego zespół opuścił Robert Pich. - Nie ma żadnej propozycji dla niego. Jeżeli skauci jakiegoś klubu przyjeżdżają, to my wiemy o tym. Wiem, że są różni ludzie na każdym meczu, bo jest blisko i są fajne połączenia lotnicze. Nie zawracam sobie tym głowy. Jeśli konkretny klub się zgłosi, to wtedy będziemy nad tym myśleć. Na te chwilę nic nie ma - zaznaczył trener.

Pawłowski nie chciał natomiast oceniać, jakie szanse na utrzymanie w Ekstraklasie ma beniaminek z Niecieczy. - W przerwie powiedziałem chłopcom, że trzeba przyśpieszyć grę, trzeba dobrze ją czytać, pograć piłką szybciej. Myślę, że każda drużyna w Polsce by miała problem z atakiem pozycyjnym, bo nie jest to łatwe. Czy Termalica się utrzyma? Ja życzę każdemu zespołowi jak najlepiej. Jest to drużyna, która z każdym meczem będzie zdobywała doświadczenie. Po analizie jej wcześniejszych meczów uważam, że to zespół, któremu jak się da miejsce do grania, to jest bardzo groźny. Poczekajmy spokojnie, zobaczmy - podsumował trener Śląska Wrocław.

Czy Kamil Biliński zostanie królem strzelców Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×